Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ggeisha

kobieta, 54 lat, Kraków

162 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 września 2024 , Komentarze (11)

Ale jestem, żyję.

Wstawiam moje prace, których sporo przybyło. Akwarela: 

Olej:

Zapisałam się na kurs aquayear. Co tydzień trzeba namalować nowy obraz według zamieszczonego zdjęcia. Jako że miałam urlop, to namalowałam na 10 tygodni do przodu:

Będą następne, ale musiałam zrobić na zapas, bo nie będę miała czasu, a podoba mi się ten kurs.

Międzyczasie na moim ulubionym kursie była seria kenijska. Powstały takie oto akwarele (różne formaty)

A prócz tego własne takie:

I taki Kraków na prezent:

A żeby mi się jeszcze nie nudziło, to był live z Kasią Kmiecik i powstało to cudo:

Ma być u mnie w mieście Nikolas Lopez. Trzydniowe warsztaty. Kosztują pierdyliard, ale gość jest z najwyższej półki. Niestety, jestem na liście rezerwowej, bo brak już miejsc, w dodatku tylko na 2 dni mogłabym, bo trzeciego dnia jadę na konferencję. Takie życie :(

4 sierpnia 2024 , Komentarze (4)

O ile z fabryki pociągów jestem zadowolona, chociaż temat był z pozoru smutny, brudny i taki mało atrakcyjny, to dzisiejszy temat warsztatów kompletnie mi nie podszedł. Jednak nie mam doświadczenia w malowaniu z taką delikatnością i lekkością, bez detali, plamami i zaufaniem do farb. Mimo to bardzo dużo się nauczyłam, choćby na błędach. Dzisiaj tematem był widoczek z Wyspy Czaszek, gdzie ponoć kręcili King Konga. To moje dzieło:

Dla usprawiedliwienia dodam, że sam mistrz też nie był ze swojej pravy zadowolony. 

Tak wyglądał jego obraz:

i nie miało być tak samo - każda praca to inna interpelacja - to mi się podobało. 

Wieczorem jeszcze malowałam a livie z Kasią Kmiecik zachód słońca, i też nie jestem zadowolona. Papier satynowy to jakiś koszmarek, w dodatku malowałam na innym podkładzie i innymi farbami. Ogólnie pojechałam samowolką, ale miałam ku temu podstawy.

I też się nauczyłam. Głównie tego, żeby unikać papieru satynowego. Po co oni go w ogóle produkują?! 

Kasia Kmiecik maluje przepięknie, ale nie wiem, czy chciałabym do niej na warsztaty się zapisać. Chyba nie moja bajka. Ale może mi jeszcze odbije.

3 sierpnia 2024 , Komentarze (4)

Akwarela 30×40

O matutu! Ileż ja się rzeczy nauczyłam! A ile oduczylam! 😁

2 sierpnia 2024 , Komentarze (2)

Dzisiaj dwie akwarele. Miałam potrzebę czegoś własnego. 

Pierwsza to tak 50% własnego, bo zdjęcie było zrobione przez Ewę Gaj. 

Druga akwarelka z własnego mojego zdjęcia, które gdzieś sobie tam leżało, ale mam do niego wielki sentyment. To widoczek z Saragossy.

A poza tym zapisałam się na weekend (cały weekend) na warsztaty akwarelowe u Minh Dama, wietnamskiego akwarelysty. Będzie ciekawie i bardzo się cieszę. W planie farbryka pociągów w sobotę i widoczek wietnamski. 

I jeszcze na środę chciałam iść na warsztaty olejne. Słoneczniki 🤩.

28 lipca 2024 , Komentarze (6)

Na prezent. Mam nadzieję, że się spodoba. 

25 lipca 2024 , Komentarze (9)

Mój idiotyczny pomysł poszedł na wyzwanie grupowe i na konkurs okładki Kwartalnika Artystycznego. Raczej nie będę brała udziału w tym konkursie, bo już raz wygrałam. Chociaż tym razem można wygrać fajny zestaw farb. No zobaczę, czy wyślę tę pracę, bo średnio mi wyszła, ale nie miałam cierpliwości do tej cholernej paproci.

Pastele suche A3

23 lipca 2024 , Komentarze (12)

Dzisiaj wzięłam okulary.

23 lipca 2024 , Komentarze (3)

Takie dwa obrazki z Chorwacji namalowałam

i jeszcze olejny z pleneru (to nie Chorwacja :D)

Muszę jeszcze namalować lub narysować obraz pt. "Geonetria natury". Na konkurs, gdzie można wygrać akwarele Szmala. Sama wymyśliłam ten temat, a teraz mam problem, bo pomysłów mam za dużo. 

18 lipca 2024 , Komentarze (7)

Już od jakiegoś czasu chciałam to namalować. No to jest.

17 lipca 2024 , Komentarze (3)

Nadal nie dało się wstawiać zdjęć. Zainstalowałam jakąś nową aplikację. Może teraz się da.

Nic mi się nie chce. W pracy dużo pracy, ale chodzę sobie na popołudnia, bo jakoś mi wtedy lepiej. Tak po japońsku. Lancz i do pracy. Przy czym ja lanczu nie jadam. Późne śniadania owszem. Takie około-południowe, bo wcześniej mój układ pokarmowy śpi.


O, takie śniadanka najchętniej jadam:

Malować też mi się nie chce. Mam zaczęte kilka prac, kilka w planach, a ja się obijam.

Od czasu skończenia zakładek namalowałam tylko to: kwiaty opuncji

I to

A dzisiaj byłam na warsztatach akwareli botanicznej. Ale nie nauczyłam się malować roślin, bo pani prowadząca machnęła na mnie ręką, że robię po swojemu i zamiast iść w kierunku drobiazgowego dziubania w szczegółach, poleciałam z rozmachem i artyzmem. A ja naprawdę chciałam się nauczyć w kwiatki 🙁

Takie coś było jako wzór:

ale dostaliśmy polecenie, żeby to pozmieniać i dostosować pod siebie.

Najgorsza wtopa była w tym, że zapomniałam wziąć okulary i malowałam na ślepo, w dodatku bolały mnie oczy od wytrzeszczania, żeby zobaczyć co maluję .

To moja wersja cykorii na ślepo:

© Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.