Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1249444
Komentarzy: 38658
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 19 lipca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 42 lat, Toruń

153 cm, 66.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2025 , Komentarze (25)

Witajcie 

    Wczoraj brak wpisu, ale to był dzień na wariackich papierach i trwa do dziś... tyle, że dziś niestety nie obyło się bez tabletki. Treningu brak, ale dopiero wtorek, więc do końca tygodnia jeszcze chwila, nadrobię. Jadłospis wygląda tak: 

I posiłek: bułka wieloziarnista, szynka, ogórek 

II posiłek: jogurt, drożdżówka ( u rodziców) 

III posiłek: frytki 

IV posiłek: tosty z szynką, serem, ketchup-majonez,  ogórek kiszony i kawa mrożona 

     Niekoniecznie wszystko planowane, ale jakoś po weekendzie psychicznie nie umiem się ogarnąć, plus okres :( i dużo nie trzeba. Młoda szkołę zaliczy, to jeden stres i nerwy odchodzą.  Dodatkowo złożyła wczoraj CV ( tak na wakacje chce sobie dorobić). Ja też zaczynam składać CV i mam stres.... bo w moim wieku ciężko może być.. wypadłam z obiegu.... ale może się uda. Zobaczymy jak to będzie. 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru i udanego tygodnia. Pozdrawiam :) 

  

8 czerwca 2025 , Komentarze (10)

Witajcie 

   Niedziela spokojniejsza psychicznie w porównaniu do piątku czy soboty. Fakt treningu nie było, bo okres trochę daje się we znaki.. ale za to nie było podjadania ( i już raczej nie będzie- jestem pełna, bo dopijam ostatnią kawę mrożoną) 

I posiłek: chleb z awokado, pomidorem, jajko 

II posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, mizeria, kawa mrożona 

III posiłek: paluszki, truskawki, nerkowce wasabi, ciasteczka, kawa mrożona

      To był dobry dzień ( jak dla mnie ) pod względem jedzenia... bo myślałam, że będzie mnie bardziej ciągnęło do sięgania po wszystko co mam... ale nie. Jest ok

     Jutro zaczyna się trzeci tydzień z dietą Vitalii i muszę trochę spiąć 4 litery ;) Ale myślę, jeśli nie będę podjadała , to będzie lepiej... no i okres... przyszedł w takim czasie, więc nie spinam się. Robię swoje. To nie wyścig. Dam radę. Zresztą zaraz koniec roku i trochę nerwów odejdzie... chyba.... 

     Ty również pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, nie patrz na innych, nie porównuj się... dasz radę, uda Ci się. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru i udanego poniedziałku. Pozdrawiam :) :* 

7 czerwca 2025 , Komentarze (12)

Witajcie 

   Tak czekałam na weekend ( łącznie z piątkiem) Czy słusznie? Nie. Wczoraj i dziś to jedno wielkie nieporozumienie, ale może jutro będzie lepiej. 

    Dziś też przyszedł okres, co spowodowało wzrost wagi 

   Co prawda 0,3 kg ale jednak jakoś mnie to negatywnie dziś dodatkowo nastroiło. Ale.. nie poddaję się, idę dalej, robię swoje. 

    Dziś zwiększyłam kaloryczność, zobaczę po tygodniu. Bo niestety na V mam strasznie niską (1500) Wolę jednak mieć wyższą i ewentualnie nie dojeść, niż mieć tak niską. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. No i muszę bardziej się zdyscyplinować ;) Bo z tym hmmm ostatnio u mnie słabo :( Muszę ( nie że chcę, ale muszę) pomyśleć, ułożyć, taki plan, którego będę trzymała się w 100% . Inaczej polegnę. Nie mam wyjścia. Tylko co i jak ? Nie mam bladego pojęcia. Nerwy, stres to zły doradca.... Zdecydowanie bardzo zły, a ja go ostatnio mam aż nadto. 

     Tyle z dzisiejszego wpisu ;) Brak weny na długi, interesujący. Wybaczcie

Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :* 

5 czerwca 2025 , Komentarze (19)

Witajcie 

     Dzisiejszy dzień jest całkiem dobry. Pomijając pewien incydent.. Ale właśnie przez ten incydent udało się zrobić trening. Musiałam rozładować negatywne emocje

    Najpierw był orbitrek,  nawet nie czułam tych 45 minut. A potem.... 

    Potem wpadł marsz, bo chciałam na spokojnie dobić 10 tyś kroków i naładować opaskę ;) Jak widać brakowało 2883 kroki :) co zajęło mi 30 minut :D Dzisiejsza aktywność wyszła całkiem ładnie. Ale... właśnie ale.... gdyby nie nerwy, które najpierw lekko podjadłam....to treningu by nie było. Jak wiecie.. za każdy trening wrzucam 5 zł do skarbonki, więc może i za każdy dzień, kiedy nie podjadam... będę też wrzucała... albo inny sposób znajdę.. może marsz przez 15 minut hmm Muszę coś wymyśleć, bo inaczej ta dieta nie będzie miała sensu. A może Ty masz jakiś pomysł, na te podjadanie? Chętnie poczytam :D 

    I posiłek: bułka grahamka, awokado, pomidor, jajecznica 

II posiłek: jogurt naturalny, musli matcha, truskawki 

III posiłek: ryż z warzywami, ogórek kiszony, jajko sadzone, kawa mrożona

IV posiłek: maliny, orzechy wasabi, kawa mrożona 

    Wszystko było pyszne i powtórzyłabym taki jadłospis :) Pierwszy i drugi posiłek zgodnie z rozpiską diety, 3 i 4 lekko zmieniłam :) Zaraz zabieram się do spisania na jutro. Oczywiście posiłkuję się rozpiską diety, ale też sprawdzam co akurat mi zostało w lodówce ;) aby nie marnować. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach, nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 


4 czerwca 2025 , Komentarze (20)

Witajcie 

    Środa hmmm  całkiem pozytywna :) aż boje się głośno powiedzieć, aby coś zraz się nie zepsuło. Rano zawiozłam młodą tylko do szkoły, potem do rodziców, aby zostawić młodej kasę na korepetycje i pojechałam na zakupy. Po zakupach do domu. Zrobiłam drugie śniadanie, nagrałam denko na yt. Potem trochę posprzątałam, nawet trening wpadł :) 

  Na dobry rozruch wpadło 30 minut z ciężarkami ;) Lepszy rydz niż nic, prawda? A jedzenie wygląda tak: 

I posiłek: grzanki, camembert, dżem truskawkowy domowej roboty

II posiłek: placki z kaszy manny, jogurt naturalny, truskawki wszystko poruszone cukrem pudrem, kawa mrożona 

III posiłek: ziemniaki z piekarnika oraz ryba także z piekarnika, ogórki kiszone

IV posiłek: arbuz, ser sałatkowy, kawa mrożona 

    Śniadanie miałam z rozpiski od dietetyka ( było pyszne) kromki chleba podpiekłam na patelni, na to dałam ser i dżem. Jeśli chodzi o połączenie arbuza i sera fety, to niebo w gębie. Ale to musi być naturalny ser. Ja miałam akurat ziołowy, ale też mi smakowało to połączenie. 

    Jestem zadowolona z dnia dzisiejszego. Zarówno jeśli chodzi o jedzenie, jak i aktywność. Ruszyłam dupkę ;) To jest dobry dzień :) Mam nadzieję, że Twój także

     Przepis na placki z kaszy manny: 

- 2 jajka

- 1 banan

- 50 ml mleka ( u mnie 0,5%)

- kasza manna 80 g

    Jajko, mleko, banan, kasza do blendera. Blendujemy na gładką masę. Następnie wlewamy do miski, przykrywamy na jakieś 15-20 minut, aż kasza napęcznieje. Po czym smażymy z obu stron. Podajemy z dowolnymi dodatkami :) 

Smacznego :) 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

3 czerwca 2025 , Komentarze (8)

Witajcie 

 Wtorek... a mam wrażenie jakby to był poniedziałek. Od samego rana wszystko pod górkę. Odwiozłam młodą do szkoły, potem z mamą byłam umówiona. Miałyśmy jechać na cmentarz, no i pojechałyśmy... ale w drodze na cmentarz zaczęło kropić... jak dojechałyśmy zaczęło padać i to ostro. A że cmentarz na który miałyśmy jechać, znajduje się jakieś 4 km ode mnie, to podjechałyśmy do mnie. Chwilę posiedziałyśmy... Mówię, nie pada to jedziemy :) No jak powiedziałam, tak zrobiłyśmy... Wyjechałyśmy i może kilometr od domu, znowu zaczęło kropić ;D Ale nic, podjechałyśmy na cmentarz, zaczęłyśmy robić i jak  nie za grzmiało.... jak zaczęło padać.. I co? Dałam mamie kluczyki od samochodu, a sama szybko pobiegłam wyrzucić śmieci... i siup do samochodu. Nie zrobiłyśmy nic, bo rozpadało się na całego. A najlepsze jest to, że przed wyjazdem sprawdzałam pogodę... i deszczu dziś nie zapowiadali :D W drodze powrotnej podjechałyśmy na zakupy i do rodziców. Tam zjadłyśmy drugie śniadanie, potem odebrałam młodą i do domu. 

Aaaa zapomniałam wspomnieć, dzień zaczęłam od tych płatków pod oczy :D Są super, polecam... a jeszcze bardziej z tej firmy, ale niebieskie opakowanie ;) A jedzonko to:

I posiłek: chleb z serem, szynką, ogórkiem kiszonym ( takie zestawienie od kilku dni za mną chodziło) 

II posiłek u rodziców: bułka, jajka na miękko z majonezem 

III posiłek: domowy hot-dog z sokolikiem, serem, cebulką prażoną, sos ketchup-majonez, ogórek gruntowy, ogórek kiszony :) i kawa mrożona  

    To wygląda jakby dziś było święto pieczywa hahahah tyle go zjadłam. Szok. Dawno nie miałam takiej ilości pieczywa. No nic trudno... chyba zbliżający się okres się domaga, nie wiem. Waga za to stoi ( z dwojga złego wolę zastój, niż wzrost) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Każdy miewa gorsze i lepsze dni. Jesteśmy tylko ludźmi. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

2 czerwca 2025 , Komentarze (14)

Witajcie 

       Powiadają jaki poniedziałek, taki cały tydzień? Hmmm no spoko. To nie jest najgorszy dzień. Rano młoda podrzucona do szkoły, ja do rodziców. Małe zakupy, potem herbata i coś słodkiego u  rodziców ;) Odbiór młodej i do domku... 

     Miałam tylko zjeść obiad i wracać do Torunia na zebranie RR, ale niestety coś mi zaszkodziło i biegam do chwile do wc :D Więc nie będę wyzykowała i nie jadę. Bywa.

    Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis 

I posiłek: chleb z szynką, mozzarallą light, pomidorem i miętowa herbata 

II posiłek: truskawki, drożdżówka :) u rodziców i herbata 

III posiłek: zupa pomidorowa z makaronem ( młoda dostała od taty chłopaka ) i kawa mrożona

    Wszystko zaplanowane( niekoniecznie z diety V) ale wczoraj w telefonie sobie rozpisałam co mam jeść. I trzymałam się tego. Drożdżówka za mną chodziła. Długo nie jadłam słodkiego... a dziś tak patrzyła na mnie hihih. Zjadłam, nie żałuję. Ale to też znak, że zbliża się okres :D treningu nie będzie z racji pędzenia do wc :) nie będę zaczynała, aby zaraz kończyć :D Także do końca tygodnia jeszcze kilka dni, trening zrobię :D ( taką mam nadzieję) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, rób swoje, w swoim tempie, na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam kciuki. Powodzenia. Dobrego tygodnia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 


  

1 czerwca 2025 , Komentarze (21)

Witajcie 

   Niedziela całkiem spokojna ( psychicznie też) Potrzebowałam takiej ciszy, spokoju... Niedługo to się zmieni, bo młoda wraca do domu :D heheh. Ale tak na poważnie. To jest nawet dobry dzień, ale lekko senny. Kroki już wyrobione, woda będzie dopita, jedzeniowo

I posiłek: kajzerka, twaróg chudy z miodem, ogórek gruntowy 

II posiłek: koktajl truskawkowy, młoda kapusta, pieczone ziemniaki, szaszłyki z piersi kurczaka i cukinii

III posiłek: kawa mrożona, placki z kaszy manny z jogurtem naturalnym, truskawkami, cukrem pudrem 

    Obiad mnie tak nasycił, że najchętniej bym nie jadła już nic ;) Ale... właśnie, ale te placki z kaszy manny, są obłędne :) Robiłam je pierwszy raz ( miałam je w rozpisce diety, co prawda na inny dzień) Ale tak jak pisałam wcześniej, ja ustalam pod siebie, co jem danego dnia. A posiłki od dietetyka to dla mnie podpowiedź, co zjeść ;) Propozycja posiłków, które mi na chwilę obecną odpowiadają :) A to już plus :) 

   Swoją drogą zaraz wracam do spisywania dalszego menu, na kolejne dni. Tym razem zerkam na plan młodej i pod ten plan  sobie wszystko układam. Chodzi tu bardziej o to, żebym wiedziała, czy z danym posiłkiem, a raczej z jego zrobieniem się wyrobię ;) Ale tak, jak wspomniałam, jestem na chwilę obecną ( po tygodniu) zadowolona z propozycji posiłków. To dobrze wróży :) 

   Teraz czas na podsumowanie maja.. Hmmm wagowo wzrost 0,8 kg w sumie tyle co nic. Planowałam schudnąć 1 kg, nie udało się. Trudno. Kalorie liczyłam codziennie ( pomijając  komunię na której byliśmy) Kroki codziennie 10 tyś i powyżej, to się udało. Woda plan był min1,5 litra dziennie. W zasadzie można powiedzieć, że większą część miesiąca zaliczyłam. Treningi- plan był min 5x w tygodniu. Niestety było tylko 15 dni, na 31 treningowych plus z krokami powyżej 15 tyś. 

    Ogólnie jestem nawet zadowolona z tego miesiąca. Nie zalegałam na kanapie, coś tam robiłam ;) 

    Teraz plan na czerwiec

1. schudnąć 1 kg ( wolę sobie ustawić mniej) 

2. liczenie kalorii ( przy tym zostaję)

3. woda min 1,5 litra 

4. kroki min 10 tyś ( to też zostawiam)

5. aktywność - treningi min 2x w tygodniu

6. i chyba najważniejszy.. czyli bez podjadania ( tu mam problem, nie codziennie, ale zdarza się podjeść... więc nad tym chciałabym w tym miesiącu popracować) 

   Nie ma tego dużo, większość jest z miesiąca na miesiąc przenoszona... bo to już trochę taka rutyna, nawyk ;) 

   Także działamy   w nowym miesiącu. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się, walcz. Jesteś silniejsza, niż myślisz. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

31 maja 2025 , Komentarze (7)

Witajcie 

   Dzisiejszy dzień hmmm sama nie wiem jak go określić. Ale na pewno nie jest  to dobry dzień. Dobrze, że już mija. Jutro niedziela i potem nowy tydzień. Treningu brak, kroki minimum wyrobione, może do 11 tyś dobiję ;) Woda pita ( zresztą dziś spijam co się da :D 

   Jeśli chodzi o jedzenie? 

Czy dziś tylko dwa posiłki ? Tak. I właśnie tu widać, że to nie jest dobry dzień. Jedyny plus, nie podjadałam, ale za to ciągle piję :D wodę :) 

I posiłek: kajzerka z ogórkiem kiszonym, jajka na miękko 

II posiłek: koktajl truskawkowy, frytki, kapusta z bułką tartą , energetyk i kawa mrożona 

  Oba posiłki zjadłam z apetytem... no ale zdecydowanie za mało. Energetyk wpadł.. bo miałam straszną ochotę na coś gazowanego . Wiem, że to samo zło.. ale pijam może 4-5 razy do roku , to nie ma tragedii ;) 

  Teraz właśnie sprawdzam, spisuję, rozpisuję sobie jadłospis na nowy tydzień :) Zobaczymy co tam dobrego zostało przygotowane :) No i @ nadchodzi... to będzie ciężko :) Ale nie poddaje się, walcze dalej. Wolno, bo wolno... ale to nie wyścigi ;) 

    Podsumowanie maja i plany na czerwiec... jutro lub w poniedziałek ;) 

Spokojnego wieczoru dla Ciebie. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie ;) Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

30 maja 2025 , Komentarze (7)

Witajcie 

   Nadszedł weekend, a ja znowu dodaję wpis z kuchni.. popijając kawkę... i rozmyślając. Od rana to nie był dobry dzień, ale to pominę. Dziś zanotowałam niewielki spadeczek..bo aż 100 g w ciągu 3 dni :D hahaha no, ale mnie to mega cieszy.... bo ostatnie dni to był zastój, albo waga w górę ( też nieznacznie, ale zawsze) Dlatego te 100 g mnie cieszy ( no i to w 3 dni) Tak dziś 4 dzień diety z Vitalii. Muszę przyznać, że te jadłospisy są całkiem, całkiem... Chyba coś w nich się poprawiło odkąd ostatni raz miałam dietę od nich ( a to było jakieś 6 lat temu, chyba) 

I posiłek: bułka fitness z ziarnami, twaróg z miodem, ogórek gruntowy 

II posiłek: arbuz

III posiłek: podsmażona wątróbka z cebulą oraz kasza, którą ostatnio pokazywałam i ogórek kiszony

IV posiłek: kajzerka z serkiem Hochland śmietankowym, szynką, pomidorem i jajecznica, gorący kubek ogórkowa i kawa :) 

   Śniadanie to istna poezja :) polecam. Dawno nie jadłam tego połączenia czyli twaróg, miód i ogórek gruntowy- koniecznie gruntowy. Jeśli chodzi o obiad :(  to był niewypał. Tzn sama wątróbka i kasza spoko... ale ja sobie wymyśliłam, że to podsmażę na masełku.. dam wątrobę, potem ugotowaną kaszę... wszystko byłoby super, apetyczne, ale dałam zdecydowanie za dużo masła :( no i nie zjadłam tego całego. Kolacja weszła jak złoto.. ten serek śmietankowy ( trójkąt z Hochlanda- zaraziła mnie nimi córka.... bo ostatnio chętnie bierze bułkę z takim serkiem do szkoły. 

   Także ogólnie jedzenie dzisiejsze ok... gdyby nie ta wpadka z obiadem :) Dziś pospisywałam sobie kilka propozycji śniadań itp.. z diety. Całkiem smaczne propozycje wybrałam ;) Jutro ważenie. Nie spodziewam się wielkiego spadku... ale też jutro będzie nowa rozpiska diety :) Ciekawe co przyniesie drugi tydzień :) czy będę te same opcje do wyboru, czy może dietetyk mnie czymś zaskoczy ? Zobaczymy. 

   Mimo gorszego samopoczucia, staram się chociaż na wieczór uśmiechnąć, sama  do siebie.. Umyłam włosy, oczyściłam twarz, zaraz nałożę maseczkę i chwilę z nią posiedzę... jutro planuję kąpiel z pianką ;) Dziś już nie mam siły i ochoty na wylegiwanie się w wannie. Dziś tylko pielęgnacja twarzy :) 



     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Udanego weekendu. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

© Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.