Witajcie
Ja nie wiem, jak to się stało...że ostatni wpis dodałam 19 lutego?! Odpalając vitalię, mówię do siebie, że wczoraj tylko nie było wpisu :) A tu zonk :) Ostatni wpis był wieki temu. Nie wiem jak ja to zrobiłam. Fakt wczorajszy dzień, to wiem dlaczego... to był zły dzień, ale reszta??? Hmm być może dlatego, że M był w domu i wieczorem padałam. Niech tak będzie.
A jak mija niedziela? Spokojnie, przyjemnie, to jest dobry dzień... zdecydowanie dobry dzień. Zrobiłam trening
40 minut -rower
Kalorie również policzone, co prawda obiad i lody hmmm nie były planowane ( nie miałam pomysłu na obiad)
I posiłek: bułka z ogórkiem kiszonym, jajo z majonezem, rzodkiewka, sokoliki
II posiłek: frytki ( były kiepskie)
III posiłek: nektarynka, kiwi, pomarańcza, chlebek bananowy i lody oraz kawa
Ogólnie jedzeniowo nie jest tragicznie ;) Dziś 7 dzień bez słodyczy. Nie tknęłam od 7 dni czekolady, batona, nicccccc. Aż w szoku jestem. Byle do tłustego czwartku ;) heheh Tak dla przypomnienia od 6 marca zaczynam post 45 dni do Wielkanocy. Teraz idzie całkiem dobrze, nie planowałam teraz, aż tak rezygnować ze słodyczy... ale jak nie ciągnie, to korzystam :) Owszem....nie mogę doczekać się tłustego czwartku :) A dlaczego? Dlatego, że będę robiła chruściki i nie ma bata ,że nie zjem :) Zjem i to ze smakiem :) a czy wpadnie pączek ? Tego nie wiem. Wiem, że nastawiam się na faworki :) Już zrobiłam listę co do nich potrzebuję i w środę wieczorem będę robiła...
Działam dalej, mimo, że waga hmmm chyba jednak nie spada i luty będzie kiepski pod tym względem... To nic, idę dalej, robię swoje. Zawsze będę o krok do przodu ;) bliżej celu.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego nowego tygodnia i spokojnej nocy. Pozdrawiam :)