Czy To skakajace cisnienie czy zmiana pogody, czy tez za duzo czasu przed ekranem, ale od 2 dni non stop boli mnie glowa. Zaczyna to byc irytujace. Alarm ppozarowy, ktory zalaczal sie dzis kilkukrotnie w bloku tez nie mogl.. a zeby go wylaczyc trzeba zejsc na parter... czy to po pijaku czy na trzezwo pieter jest 7 wiec troche to trwa... szlo oszalec..
**
Niedlugo wielkanoc wiec jesli uda mi sie przedluzyc zwolnienie na czas, jade do PL szybciej. Raz ze tansze bilety, a dwa polece przez Krakow w odwiedziny do znajomych. Mam nadzieje ze to juz bedzie wiosna, a nie jak dzis za oknem- deszcz, ciemno, ponuro i 6 stopni.. chociaz planowac pogode to se moge..:)
Jedzeniowo - staram sie. Kupione zelki multivitamine skutecznie zastepuja mi chcice na slodycze. Dzis ok 1900 kcal pozarte ale mam wrazenie ze ile bym sobie nie nalozyla, tyle bym wsunela.
Na silce dzis kardio. Mix wspinania sie pod gore ( nachylenie 12) z interwalami od 2 min do 45sek biegu w przekroju od 8 do 12km/h. Wyszlam mokra. Jutro zrobie kisiel na zakwasy, bo przywiozlam zapas:)
**
Dopiero 22 a ja juz po prysznicu, wyklajstrowaniu twarzy i ciala leze niczym ksiezniczka.. wiec chyba czas zakonczyc dzien;)