Witam.
Chciałabym dziś wyjść na spacer, ale mąż dalej chory i nie wiem, czy się uda...
Zobaczymy.
W domu ogarnęłam już salon, pokój córki, kuchnię i łazienkę. Został mi teraz pokój gościnny i nasza sypialnia (gabinetu, czyli jaskini męża nawet nie próbuję tykać). Poza tym pomyłam już większość okien. Widać koniec porządków generalnych :)
Balkon też już sprzątnięty i obsadzony kwiatami, od razu przyjemniej.
W niedzielę przyjeżdżają goście, a w poniedziałek mąż leci za granicę na tydzień (oby zdążył wyzdrowieć...). Szykuje się trudny okres.
Wciąż żyję tym wczorajszym telefonem, nie mogę znaleźć sobie miejsca.
Jedzenie z dziś:
Śniadanie: 2 kanapki, serek wiejski, sałata, szczypior, pomidorki, rzodkiewka, jogurt.
II śniadanie: 2 tosty, tofu wędzone, keczup, pomidor + nektarynka na deser.
Obiad (w planie): pierogi ruskie z cebulką.
Kolacja (w planie): 2 jajka, galaretka truskawkowa.
Miłego dnia :)