W piątek weryfikacja... Boję się, bo te ostatnie 2 tygodnie były prawie bez aktywności przez intensywną końcówkę semestru (trochę mój wewnętrzny krytyk mówi, że to wymówka, ale naprawdę szybko się męczę na tych prochach i powoli wracam do normalnego trybu życia) no i przez to wino, które zawsze rujnuje wszystkie moje wysiłki. Dobrze, że jest na świecie bezalkoholowe i, że ma mało kalorii i mało cukru 🤣. Ja innego alkoholu to nie za bardzo, ale wino czasem do kolacji bardzo lubię. Trzeba sobie powiedzieć wprost i wyraźnie, że to mi nie służy i trzeba z tego zrezygnować na dobre. No nic. Wezmę ten piątkowy wynik na klatę i w lutym się poprawię 😏. Zwłaszcza, że już się chyba nauczyłam, żeby robić te nieszczęsne 10 000 kroków :D. Z bieganiem, z tych samych przyczyn, zupełnie mi nie wyszło. Jeszcze kilka dni stycznia jest, ale na pewno nie zrobię tych 50km. Przerzucę je na luty i postaram się nie mieć do siebie pretensji 🤣.
Wczoraj kroki i joga zaliczone. Dieta prawie ok, ale podjadałam trochę winogron i kilka orzechów.
Śniadanie: Ketonaleśnik z pastą z wędzonego dorsza, sałatą i kiełkami.
II Śniadanie: Owsianka z owocami na mleku owsianym.
Obiad: Natchnęła mnie annna1978 i zrobiłam roladki, ale u mnie drobiowe ze szpinakiem. Do tego ziemniaczki i surówka (która się nie zmieściła w ramce w kolażu)
Kolacja: Pinsa z szynką, pomidorkami, cebulką, mozzarellą i orzechami włoskimi.
Bilans jest zwiększony o o te orzeszki i winogrona:
Akurat o to za dużo. No i trochę za mało białka. No ale jestem tylko żywym człowiekiem i tak od linijki to wszystkiego nie umiem:D.
kasiaa.kasiaa
29 stycznia 2025, 15:28Smacznie 😊
Sophia1729
29 stycznia 2025, 15:45Dziękuję:)
Alianna
29 stycznia 2025, 12:00Szczerze napiszę, że jak widzę te tabelki, to najchętniej uciekłabym z krzykiem, ale rozumiem, że niektórym jest to potrzebne do trzymania się w jakichś ryzach. 😉 Ja nigdy tabelkowa nie byłam... Może niestety... Buziaczki 😘
Sophia1729
29 stycznia 2025, 12:50No ja jak tylko przestaję liczyć to zaczynam szaleć 🤣