Jestem! Nie odpuściłam redukcji, robiłam też treningi. Ostatnie dni mialam okres, więc w tym tygodniu wpadł dopiero jeden, ale zważyłam sie i mamy kolejny spadek.
Waga na dziś 60.5kg.
Myślę, że mogę podsumowac już swoją redukcję, która zaczęłam prawie 50dni temu. W tym czasie schudłam 5kg i pozbyłam sie kilkadziesiąt centymetrów. Zadowolenie z siebie na poziomie 80% bo oczywiście, że mogłam więcej, lepiej. Jednak może tym razem, to jest ta droga która zaprowadzi mnie do wyznaczonego celu. Trochę wolniej, z potknięciami, ale cały czas na przód. Nie odmawiam sobie wszystkiego, wpadnie czasem jakieś ciacho, lody, pizza czy teraz w sezonie letnim piwko smakowe w weekend. Widzę jak moje ciało sie zmieniło i tak jak juz wcześniej mówiłam dużo w tym roboty dają treningi siłowe, bo waga leci wolniej ale cm szaleją.
Jutro wyjeżdżam na miesięczny urlop.
Plan taki zeby w miarę trzymać sie kaloryki i robić te 2-3 treningi w tygodniu. Postaram sie tez troche regularniej pisać, bo przyznaje, że ostatnio wena mnie opuściła, a to tez motywuje.