Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eszaa

kobieta, 59 lat, Wałbrzych

162 cm, 76.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2015 , Skomentuj

po kilkudniowym zastoju,dzis nareszcie jest postęp. 700g mniej :) Byc moze to zasługa tego specyfiku na usuwanie nadmiaru wody,niewazne. Najwazniejsze ze znow mam mniej balastu.

Wczoraj nie dałam rady wypic 13stu szklanek wody,zostało 1,5szkl.ale jak widac nie ma to znaczacego wpływu na odchudzanie.Poza wodą piłam wczoraj czerwona herbate i dwie szklanki rumianku,jogurt tez w to picie wliczam.

Załozyłam sobie,ze jesli schudne 2 kg, nagrodze sie pączkiem. Potem jednak doszłam do wniosku, ze  ma on zbyt wiele kalorii i nie jest wart zaprzepaszczenia tego co osiągnęłam.

Syn mnie meczy zebym zamówiła pizze... uwielbiam, wiec sie bronie jak moge, ale w zasadzie moze udałoby mi sie nie ulec pokusie?? Coraz lepiej mi to wychodzi. Ciastka z kremem staja sie powoli aseksualne, koło bananów tez zaczynam przechodzic obojętnie ;) Kiedys nie do pomyslenia.

27 października 2015 , Skomentuj

oczywiscie,to moje- nic nie schudłam,nic nie przytyłam, tyczyło sie ostatnich kilku dni, nie diety od poczatku. A od poczatku szło pieknie. Codziennie sie wazyłam i codziennie było mnie mniej. Dwa kilo poszło w kilka dni, zeby sie skusic na dwa nadprogramowe banany i... 400 gram na wadze przybyło.Teraz waga stoi w miejscu, buu. Takie dni ,zwłaszcza kiedy następują po sobie są sprawdzianem naszej silnej woli. Przetrwam ten okres, moze jutro po porannym ważeniu sie znów usmiechnę do wagi? ;)

Zmykam spac, to najlepszy czas, bo sie nie mysli o jedzeniu, a często o nim myślę.

Kiedy spię, to nie grzeszę ;)

27 października 2015 , Komentarze (3)

nic nie schudłam,nic nie przytyłam.Drugi tydzień na smacznie dopasowanej . Kupiłam wspomagacz odchudzania,który usuwa nadmiar wody z organizmu.Po dzisiejszej dawce wody 2,5 litra przydałoby sie jej nie zatrzymać w sobie. Staram sie rygorystycznie przestrzegać diety,choc mam koszmarna ochote na słodkie.Mały, a moze duzy sukces... bedąc w markecie nie uległam pokusom i nic słodkiego nie kupiłam.Wracajac specjalnie wybrałam droge omijająca szerokim łukiem piekarnie,która kusi mnie zawsze.Ech moje ukochane paczki i ciastka z kremem ;) Musze sie póki co zadowolić bananem,który mam czasem w diecie,miodem, czy zurawiną.

Jutro mam w planach pieczenie dietetycznego sernika,wiec troche diete nagnę ;) Musze powypróbowywac przepisy na dietetyczne ciasta, żeby w świeta nie opychac sie niczym wysokokalorycznym

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.