Wydane 36, znów przekroczyłam budżet, ale jest tendencja spadkowa. Rano ulubione danie córki, pół roku nie robiłam, idealnie wpasowuje się w kuchnie nisko budżetową, podpłomyki z cebulą i pomidorami. Kupiłam podudzia i miałam robić na obiad, mąż mi je skutecznie obrzydził mówiąc o cierpieniu kur. Nie jadł znów 3 MSC produktów odzwierzęcych, kilka dni temu zjadł i znów chyba wraca. Mi od dziecka mięso puchło w buzi, ostanio jadłam porcję racjonalnie raz na tydzień czy dwa, ale poszło do zamrażarki, może za tydzień😔
To zakupy i paczka Gruzina tgtg. Można raz na rok wziąć taka paczkę, ale to zapychanie się mąką.
Na obiad był zatem makaron ze szpinakiem i serem, znów ser.
Jestem osłabiona przez te znieczulenia. Jak wczoraj szło mi się raźno i rześko, szybko, tak dzisiaj jak z ołowiu się wlokłam na spacerze. Oby jutro było lepiej.
Janzja
3 czerwca 2025, 22:16Widzę Puri :P dają dobrą ilość na tgtg, no, ale to właśnie takie same węgle..
beaataa
3 czerwca 2025, 14:09Ja mięsa nie tykam od zawsze z próbą związaną z rybami i drobiowymi pasztetami. Jakoś nie wydaje mi się zachęcające. Kasze u mnie nieustannie, fasolek trochę, jabłka. To co "za rogiem rośnie" i sama ugotuję od podstaw. Bardzo niskobudżetowo.
beutyheart
3 czerwca 2025, 14:21Tak chyba najlepiej. Ogródek też wiele by załatwił, ale nawet balkonu w środku miasta nie mamy. Fajne skarpety 🙂
beaataa
3 czerwca 2025, 15:56Nie mam ogródka, niejasno napisałam. Chodziło mi, że sezonowe, krajowe warzywa, kupuję. I sama coś z nich gotuję. Nawet piekę od kilku lat chleb 🙂
Wolfshem
3 czerwca 2025, 20:14To znaczy, ze ryb tez nie jadasz?
beaataa
3 czerwca 2025, 20:57Ryb też nie.