Nie wiem, czy to ja szukając miejsca, w którym małe kalendarze moleskine są najtańsze, zamówiłam przez pomyłkę notes, czy zamówiłam kalendarz, ale notes dostałam, w każdym razie potraktuję to jako okazję doskonałą, żeby bullet journal zacząć prowadzić. W wersji mini, co nie znaczy minimalistycznie - zamówiłam kolorowe taśmy, obrazki i szablony, zrobiłam przegląd flamastrów i zakreślaczy. Czekając, inspiruje się tym, co na IG wpadnie mi w oko.
Wtorek: 10 km rower + wycieczka 9 km. Po pracy wyjazd Sylwestrowy do naszego lasu 🎉🎊✨. Pociągiem, pustym jak nigdy, wszystkie miejsca do podwieszania roweru wolne. A na miejscu jakaś awaria oświetlenia, latarki już na głównej ulicy musieliśmy zapalać, mgła i co jakiś czas nieduży podświetlany łoś (dominująca w tym roku miejscowa dekoracja). Długosiodło jak miasto opuszczone, w restauracja Las zamknięta, jedyna muzyka jest przy ognisku, grzecznie w miejscu ogniskowym zapalonym. Fajerwerki tylko od czasu do czasu. Na rynku, jak co roku piękna szopka - rzeźby artysty mieszkającego tuz obok.
I bałwan, mój pierwszy tej zimy
Jak już nasze ognisko S. rozpalił, rozchmurzyło się i pokazało się niebo gwiazd pełne gwiazd ✨.
Środa: 30 km po "starych kątach" - lasach polach i wsiach. Jedyne zwierzę to wolno chodzący kot, wyraźnie na polowaniu. Wiatr zerwał się już taki, że po obiedzie, zamiast na spacer to do domu.
Czwartek: 20 km rower + 0,5h siłownia
Piątek: 20 km rower