Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No to znów dobiłam do 76 kg. To już 20 kilogramów, które chcę zrzucić z początkowych kilku, które chciałam zrzucić zakładając konto dekadę temu. Jem emocjonalnie, jem z nudów, jem by regulować emocje. Myślę, że jak to opanuję, reszta przyjdzie sama. Uprawiam sport, lubię być na świeżym powietrzu. Lubię jeść warzywa, nabiał i białe pieczywo. Moim problemem jest przede wszystkim ilość, a nie to, co jem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 182075
Komentarzy: 5426
Założony: 26 marca 2022
Ostatni wpis: 22 lipca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Babok.Kukurydz!anka

kobieta, 39 lat, Piernikowo

172 cm, 76.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 lipca 2025 , Skomentuj


Ludzie komentują sprawę, że przecież nic takiego się nie stało, bo i tak każdy na telefonie siedzi i o co wielkie halo. Bo siedzenie na telefonie za kierownicą to już taka norma, że o co to oburzenie. 

 WWczoraj mieliśmy niebezpieczna sytuację. Biały samochód jadący z naprzeciwka jakieś 2km od naszego domu zjechał nagle z drogi i prawie uderzył w wal powodzi owy. Pada od kilku dni i jest rzadko, więc gdy wjechał na pobocze to chlapnal wszędzie błotem. Później jak odbił, aby wjechać na szosę to bałam się że uderzy w nas czołowo. Dziwne było to jak długo jechał po tym błocie. Droga była pusta. Po prostu zjechał z drogi. Jeśli nie narkotyki to pewnie telefon. Później się odwróciłam zobaczyć co się dalej wydarzył i zbow zjechał w błoto. 

N ttym odcinku droga prowadzi wzdłuż wału powodzi owego, a nie na nim. Wydaje mi się że widziałam, że zahaczył o wał. Jednak nikt z kolejnych aut się nie zatrzymał, więc zakładam, że nie doszło do wypadku. 

Ludzie. Nie olewajcie jak widzicie, że ktoś siedzi na telefonie. Tutaj to plaga. Są już specjalne fotoradary, które bardziej niż na prędkość to patrzą na to, co się dzieje w kabinie. Jedno że zdjęć jakie widziałam to kierowca na telefonie, a pasażer trzymający kierownice. 

21 lipca 2025 , Komentarze (2)

Poszłam wczoraj pobiegać. Mam coś z kolanem - czułam jakby mi coś przeskoczyło w piątek w  pracy. Do tego malowanie na kolanach, w kucki, problemy ze znalezieniem pozycji na kanapie jak i w łóżku. Wszędzie mi ostatnio niewygodnie, nie czuję bym miała wieczorem siłę głowę utrzymać w pionie i wymyślam różne pozycje jak tu usiąść, aby czymś głowę podeprzeć. 

Ale mówię sobie - pójdę pobiegać. Brakuje mi tego, a z drugiej strony nie pamiętam, że można biegać. Przypomina mi się, że chciałam pobiegać o 22 jak jestem w łóżku. Albo mam zapał w pracy, a potem wracam i nogi mam tak zmęczone, że chodzenie po schodach mnie boli. No ale poszłam. Więc od razu zaczęłam myśleć - zacznę biegać regularnie. No ale teraz mam same wyjazdy i plany i tak jak z ukulele - nie będę mogła tego wprowadzić w czyn. W czwartek jadę na camping. Będę jeździć w deszczu rowerem i nie będzie sił aby biegać. Plus gdzie ja to wszystko wysuszę potem - w domu mogę po prostu wziąć drugie buty, jak pierwsze mi przemokną. A na camping nie zabiorę 3 par butów. Potem przyjeżdża przyjaciółka i jedziemy też na tydzień pod namiot. A potem na Sail Amsterdam. No i nie zostawię przyjaciółki, aby iść na godzinę poćwiczyć czy pobiegać. Robiłam tak w przeszłości i mój mąż oglądał z nią wtedy Marvele, ale czułam się z tym źle. 

Nie wiem. Mam słabą motywację zaczynać jakikolwiek reżim jeśli zaraz wszystko i tak się rozejdzie? 

We wrześniu mam 3 tygodnie urlopu i znów wyjeżdżam i będę chodzić. Niby jest to też sport, ale jak zależy mi na bieganiu to trochę wkurza. Próbowałam biegać, jak byłam z przyjaciółką na wycieczce rowerowej, ale nogi po prostu odmawiały posłuszeństwa.

Anyway, piszę tu bardziej aby wyładować frustrację. Nie wiem czy jakakolwiek dobra rada mi pomoże bardziej niż mnie jeszcze bardziej dobije.

18 lipca 2025 , Komentarze (13)

Nie wiem, czy kiedyś znajdę znów czas, aby pisać na bieżąco. Wczoraj pisałam ostatkiem wil, ale musiałam przepracować emocje.

Co za c h u j o w y dzień to był. Baaldag. 

https://web.vitalia.pl/pgfoNZ-PH

17 lipca 2025 , Komentarze (6)


Niektore dni zaczynają się po prostu źle.... 

16 lipca 2025 , Komentarze (17)

Bo jestem z siebie i męża cholernie dumna. 


https://web.vitalia.pl/pgfoNZ-OZ

15 lipca 2025 , Komentarze (13)

W ostatnim wpisie pozwoliłam sobie nie wymazać mojego nazwiska że zdjęcia. Proszę, nie używajcie takich błędów przeciwko mnie. Szukanie mnie na Facebooku i kontaktowanie się jest niepotrzebne. Wiem, to jest mój błąd, ale zachowujmy choć częściowa rozdzielność bloga od prawdziwych danych.

Czase ddam tu zdjęcie mojej twarzy. Daje dużo zdjęć mojego domu i ogrodu. Nie chce tego żałować. Googlowanie mnie po nazwisku nie przypadło mi do gustu. Możecie się że mną komunikować tutaj, nawet kiedy mój profil na Facebooku ma publiczna galerie. 

© Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.