- 1664 kcal
- 1.5l wody
- 11500 kroków
Dzień bez treningu i czeka mnie jeszcze masaz ud bańką chińska.
Leń mnie złapał i tak jak po pracy sobie klapnęłam, tak leżę do teraz 🙂
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 152 |
Komentarzy: | 8 |
Założony: | 4 lutego 2018 |
Ostatni wpis: | 5 czerwca 2025 |
Postępy w odchudzaniu
- 1664 kcal
- 1.5l wody
- 11500 kroków
Dzień bez treningu i czeka mnie jeszcze masaz ud bańką chińska.
Leń mnie złapał i tak jak po pracy sobie klapnęłam, tak leżę do teraz 🙂
- 1545kcal
- 2l wody
- 50min treningu z gumami i hantlami
- 30min bieżni
- 15700 kroków
Za radą dobrej duszy przeszłam na stronę i teraz wszystko działa jak należy ✌️
Dobry dzień za mną. Wjechał też porządny trening. Jutro rest, trochę odpoczynku, mięśnie już wołają o dzień wolny. W niedzielę planuje się zważyć, minie 10 dni więc akurat fajnie, tak okrągło. Jutro wlatuje na netfixa nowy sezon jednego z moich ulubionych seriali! Idealnie pod ten rest day! Wracam z pracy i zasiadam na kanapę, rozkoszując się tym czasem.
- 1660kcal
- 2l wody
- bieżnia 40min
- 14000 kroków
Zrobiłam dodatkowy trening na bieżni. Po południu stwierdziłam, że mam za mało kroków, więc dobiłam je szybkim marszem ze słuchawkami na uszach. Wpadł też planowany masaż ud bańka chińską.
Mam problem z vitalia. Widzę np zaproszenie do znajomych w skrzynce, a nie mogę w nie wejść i zaakceptować, bo przekierowuje mnie od razu po opcje wykupienia abonamentu. Czy to jakiś "sprytny" patent blokady podstawowych funkcji, żeby więcej ludzi wyskakiwało z kasy i dlatego? Czy może u mnie aplikacja szwankuje? Bo np nie mogę rozwinąć też listy pamiętników i mam tylko te, które wyświetlają się na pierwszej stronie. Jakieś porady na to? 🙂
- 1730kcal
- 40min treningu z hantlami i gumami
- 40min bieżnia
- woda 1.5l
- 13500 kroków
Dobrze zaczęłam tydzień. Fajnie ćwiczyło mi się z gumami mini band. Zaczęłam od tych lżejszych, bo nigdy nie robiłam na nich ćwiczeń i to jest inny wymiar treningu. Uda i tyłek nieźle obrywają.
Sobota:
- 1850kcal
- 1.5l wody
- ponad12000 kroków
Niedziela:
- 1700kcal
- bardzo mało wody
- ok 3500 kroków
Weekend dobiega końca, a mi udalo sie całkiem ładnie trwac w postanowieniach. Troche malo wody i krokow dzisiaj, ale najważniejsze, że jedzeniowo sie trzymałam. Niedziela upływa mi pod znakiem totalnego relaksu. Leżę, nadrabiam zaległości kinowe i odpoczywam. Zrobiłam dzisiaj kolejny masaż bańką chińską i do końca czerwca będę sie masować co drugi dzień po 5 min na nogę.
Zakupiłam również taśmy mini band do treningow. Będę używać w połączeniu z hantlami.
W ogóle mamy juz czerwiec, a to mój ulubiony miesiąc 🌸🙂
- 1730kcal
- ponad 1.5l wody
- bieżnia 50min
-15029 kroków
Wróciłam dziś z pracy, zjadłam, położyłam się żeby odpocząć, bo czułam się wypompowana i zasnęłam na dobre 1.5h. Mimo, że dzisiaj był luźniejszy dzień, to w ostatnim czasie trochę się przycisnęłam i taki efekt. Jednak organizm wie kiedy potrzebuje regeneracji. Jeszcze jutro i zasłużony odpoczynek.
Jedzeniowo jestem całkiem zadowolona. Na kolacje wpadło mcflurry pistacjowe, swoją drogą pyszne, mimo że nie poniosła mnie fala na te wszędobylskie pistacje. Zmieściłam się w kaloriach i to najważniejsze, bo wyznaje zasadę, żeby jeść wszystko tylko pilnować deficytu. Nie dla mnie wymyślne diety, drastyczna rezygnacja z poszczególnych "zakazanych" rzeczy. Na mnie najlepiej działa właśnie liczenie kcal i trochę ruchu.
Wytargałam z szafki bańki chińskie. Kupiłam olejek i postanowiłam masować się co drugi dzień, po 5 minut na nogę. Mam ogromny problem z cellulitem, a moje uda były zawsze najbardziej oporną częścią ciała. Mam nadzieję, że regularność w masażach znacznie poprawi ich wyglad.Zrobiłam zdjęcia całej sylwetki i może za miesiąc, albo po uplywie tych odliczanych 57 dni zrobię porównanie. Kwestia tego czy sie odważę 😀 W każdym razie, sama dla siebie będę miała naoczne dowody, ktore są najbardziej motywujace.
Pamietnik ma kilka lat, a za mną przeplatające się sukcesy i porażki. Myślę, że regularne pisanie tu, da mi wiecej motywacji i dodatkowego kopa do działania. Potrzebuje tego, bo ostatnio, co sie wezmę w garść, to zaraz odpuszczam. Jeszcze ze 3lata temu ważyłam 80kg. Zrzucilam 15 i waga waha sie miedzy 62-65kg. Bardzo chcialabym zbić te ok 10kg i niby to tak niewiele, a naprawdę ciężko mi to idzie. Cel mam zacny, pod koniec roku biorę ślub, więc to najlepszy moment żeby zacząć i spokojnie, z głową, zabrać się za siebie. Za 9 tygodni jadę rownież na urlop i do tego czasu też chcialabym pozbyć sie kilku kilogramow.
Plan na najbliższe 9 tygodni:
- codzienne zdawanie relacji na vitali (odliczanie do urlopu)
- zdrowe odżywianie (utrzymanie ok 1700kcal dziennie)
- trening min. 3x w tyg (poniedziałek, środa, piątek)
- min. 1.5l wody