Temat: Własny biznes

Muszę się wygadać. Może któraś z Was zmagała się z podobnym problemem i usłyszę punkt widzenia osoby z zewnątrz. 
Przyjaciółka dostała spory spadek po tacie. Wpadła na pomysł założenia własnego biznesu. Od razu zaproponowała mi układ, ponieważ od zawsze marzyłyśmy założeniu wspólnie salonu groomingu dla psów. Jak trafiły się fundusze, zaczęłyśmy powoli planować jak wprowadzić to w życie. Oczywiście chcemy również starać się o dofinansowanie. Spadek zostanie przeznaczony na szkolenia i praktyki aby dojść do wprawy w zawodzie.

Tu zaczyna się mój problem, cały pomysł z biznesem to moje wielkie marzenie i zaczęłam zwierzać się z tego mojej mamie. Od tamtej pory kłócimy się praktycznie codziennie bo uważa ze powinnam zostać w korpo tu gdzie pracuje bo mam umowę, bo stabilne zatrudnienie. Według niej ludzie z własnym biznesem ledwo wiąże koniec z końcem i nic na tym nie zarobimy, jest pełno takich salonów, a przyjaciółka mnie oszuka.

Dodatkowo musimy wziąć kredyt w najbliższym czasie, co tez według niej jest głównym argumentem ze nie powinnam ryzykować i zmieniać pracy.

Ja wiem, ze rozkręcenie biznesu nie jest proste, ze na początku może być ciężko i nie będzie z tego kokosów. Ale czy rodzice nie powinni zachęcać dziecka? Czy jej marzeniem jest żeby jej własne dziecko siedziało całe życie w pracy w korpo za 3 tysiące na rękę? Czemu jeszcze podkłada mi kłody pod nogi i zniechęca do samorozwoju?

Co o tym myślicie? Co byście powiedziały własnemu dziecku w takiej sytuacji?

Dodam jeszcze ze przyjaciółka jest godna zaufania i na prawdę chce coś wspólnie założyć. 

Pasek wagi

... bez ryzyka nie ma przygody. Bez odwagi jest tylko poczucie bezpieczeństwa i konformizm. Niektorzy ludzie nie bali się ryzykować i .... albo kończyło się to fiaskiem albo sukcesem. Tutaj nikt Ci nie powie: dobrze robisz. Goń swoje marzenia, bo nikt Ci nie może zagwarantować, że się uda. Nie dziwię się mamie. Ona po prostu się boi. Układa w głowie czarne scenariusze, podczas kiedy Ty już żyjesz wizją sukcesu. 

Ja bym spróbowała mimo wszystko. Oby koleżanka była warta tego ryzyka. Oby pomysł wypalił. Czy Ty przewidujesz porażkę? Co zrobisz, jeśli mimo dobrych chęci, jednak się nie uda?

Życzę Ci powodzenia. Wam. Ja jestem mimo wszelkich racjonalnych argumentów przemawiających za bezpieczeństwem, za tym, żeby ryzykować. Żeby próbować. Sama już mam dość pracy u kogoś. Tak bardzo marzy mi się własny biznes. Jeszcze trochę muszę poczekać, ale Ty działaj, póki Ci zapał i entuzjazm nie minie. Trzymam kciuki, żeby się udało. 

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.
Zanim wyrobisz markę, nie licz na to, że każdy właściciel przyjdzie od razu z psem na zawody do dziewczyny po jakimś szkoleniu. Jeśli nie masz zaplecza finansowego to bym się w to nie pakowała. Stałych kosztów będziesz miała z 7 tys., wyobraź sobie ile musisz zarobić, ostrzyć tych psów, żeby to pokryć i żeby jeszcze zostalo. Taki trochę plan z motyką  na słońce. 

Nietwojakielbasa napisał(a):

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.
Zanim wyrobisz markę, nie licz na to, że każdy właściciel przyjdzie od razu z psem na zawody do dziewczyny po jakimś szkoleniu. Jeśli nie masz zaplecza finansowego to bym się w to nie pakowała. Stałych kosztów będziesz miała z 7 tys., wyobraź sobie ile musisz zarobić, ostrzyć tych psów, żeby to pokryć i żeby jeszcze zostalo. Taki trochę plan z motyką  na słońce. 


Oczywiście, że na to nie liczę. To raczej trochę wybieganie w przyszłość gdyby plan wypalił. 

Kobieta prowadząca szkolenie przedstawiła nam salony, które założyły osoby po odbyciu u niej nauki. Naprawdę widać, ze są renomowane i im się udało. Jestem szczerze ciekawa czy każdy z nich miał aż takie zaplecze finansowe czy po prostu dużo szczęścia. 

Ciężka decyzja przede mną...

Pasek wagi

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.

Wiesz też nie mam "łatwego startu" to nie jest jakiś standard, ale nie ladowalabym swojej mamy w kredyt dla spełniania swoich marzeń..  no nie. Jeśli Wam nie wyjdzie to oczywistym jest że mama będzie się czuła zobowiązana wspierać Cię finansowo.. nikt nie lubi być postawiony pod ścianą i "pomagać " bo musi.  Jeśli Twoja mama tego nie czuje to nie wciagaj jej w to siła..  ja nie uważam że rodzic ma obowiązek brać kredyt z dzieckiem na jego wszelkie pomysły.. powinnaś tak na prawdę wszelkie zobowiązania finansowe i ryzyko wziąć na siebie . Wtedy mama nie czulaby się zagrożona i na pewno by Cię wsparła. 

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.

Kredyt z mamą, brak zaplecza finansowego, wizja spłaty cioci, przy tym brak doświadczenia w prowadzeniu biznesu. Ja bym w to absolutnie nie szła w takich okolicznościach, ale do odważnych świat należy.

Pasek wagi

happyninja napisał(a):

Nietwojakielbasa napisał(a):

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.
Zanim wyrobisz markę, nie licz na to, że każdy właściciel przyjdzie od razu z psem na zawody do dziewczyny po jakimś szkoleniu. Jeśli nie masz zaplecza finansowego to bym się w to nie pakowała. Stałych kosztów będziesz miała z 7 tys., wyobraź sobie ile musisz zarobić, ostrzyć tych psów, żeby to pokryć i żeby jeszcze zostalo. Taki trochę plan z motyką  na słońce. 
Oczywiście, że na to nie liczę. To raczej trochę wybieganie w przyszłość gdyby plan wypalił. Kobieta prowadząca szkolenie przedstawiła nam salony, które założyły osoby po odbyciu u niej nauki. Naprawdę widać, ze są renomowane i im się udało. Jestem szczerze ciekawa czy każdy z nich miał aż takie zaplecze finansowe czy po prostu dużo szczęścia. Ciężka decyzja przede mną...
A myślisz, że co ma powiedzieć kobieta prowadząca płatne szkolenie :)? 

Nietwojakielbasa napisał(a):

happyninja napisał(a):

Nietwojakielbasa napisał(a):

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.
Zanim wyrobisz markę, nie licz na to, że każdy właściciel przyjdzie od razu z psem na zawody do dziewczyny po jakimś szkoleniu. Jeśli nie masz zaplecza finansowego to bym się w to nie pakowała. Stałych kosztów będziesz miała z 7 tys., wyobraź sobie ile musisz zarobić, ostrzyć tych psów, żeby to pokryć i żeby jeszcze zostalo. Taki trochę plan z motyką  na słońce. 
Oczywiście, że na to nie liczę. To raczej trochę wybieganie w przyszłość gdyby plan wypalił. Kobieta prowadząca szkolenie przedstawiła nam salony, które założyły osoby po odbyciu u niej nauki. Naprawdę widać, ze są renomowane i im się udało. Jestem szczerze ciekawa czy każdy z nich miał aż takie zaplecze finansowe czy po prostu dużo szczęścia. Ciężka decyzja przede mną...
A myślisz, że co ma powiedzieć kobieta prowadząca płatne szkolenie :)? 

No powiedzieć jasno że 2 przetrwały, a 8 nie ;p jasne że będzie reklamował swoje szkolenia..

Despacitoo napisał(a):

happyninja napisał(a):

Kredyt muszę wziąć z mama, niestety nie mamy łatwej sytuacji. Mieszkamy razem z mieszkaniu, które przypadło również w spadku. Jest własnością mojej mamy i jej siostry. Chcemy ja spłacić. Każda z nas mogłaby iść coś wynająć ale szkoda mieszkania. Wiec siedzimy tu razem.Nie mam tak zwanego zaplecza, w postaci rodziców ani łatwego startu w życie jak niektórzy. Raczej na odwrót. Nie narzekam, są ludzie co maja gorzej oczywiście. Jeżeli chodzi o rynek, to jest zapotrzebowanie. Salon groomingu dla psów w Warszawie. W mojej okolicy są tylko salony zajmujące się zwykłym przystrzyżeniem psa maszynką byle jak za 50 zł. Planujemy iść na szkolenie, gdzie również jest przestawiona kwestia założenia biznesu, jak znaleźć lokal, jak otrzymać dofinansowanie, ogólnie jak zacząć. Dodatkowo mamy miesiąc pracy praktyczne od razu ze zwierzętami w renomowanym salonie gdzie strzyże się psy głównie na wystawy. Taki salon tez planujemy założyć.
Wiesz też nie mam "łatwego startu" to nie jest jakiś standard, ale nie ladowalabym swojej mamy w kredyt dla spełniania swoich marzeń..  no nie. Jeśli Wam nie wyjdzie to oczywistym jest że mama będzie się czuła zobowiązana wspierać Cię finansowo.. nikt nie lubi być postawiony pod ścianą i "pomagać " bo musi.  Jeśli Twoja mama tego nie czuje to nie wciagaj jej w to siła..  ja nie uważam że rodzic ma obowiązek brać kredyt z dzieckiem na jego wszelkie pomysły.. powinnaś tak na prawdę wszelkie zobowiązania finansowe i ryzyko wziąć na siebie . Wtedy mama nie czulaby się zagrożona i na pewno by Cię wsparła. 


Kredyt jest po to żeby spłacić ciotkę. W obecnej sytuacji mam możliwość go wziąć, ponieważ mam stała umowę i zatrudnienie.

Gdybym poszła w ten biznes to musiałybyśmy się wstrzymać z kredytem do czasu aż biznes zacznie przynosić zyski. Ta wizja się oczywiście mojej mamie nie podoba.

Jeżeli nie weźmiemy kredytu mogą się pojawić pewne komplikacje, ponieważ moja ciocia delikatnie mówiąc nie jest skora do współpracy.

Niesty czasem z rodzina to tylko pięknie na zdjęciu jak to się mówi.

Pasek wagi

a nie możecie zacząć rozkręcać biznesu bez rezygnacji ze stałej pracy? Postawienie wszystkiego na jedną kartę może być ryzykowne, zwłaszcza jeśli to biznes tego typu o którym piszesz. 

Pasek wagi

Szaleć z biznesem to może Twoja koleżanka.

Jak przewidziałaś spłatę swojej połowy wkładu w biznes, który wyłożyłaby za Ciebie? Dochód z biznesu może być przez długi czas niski, dodatkowo podzielony na 2 osoby. Jeśli Ty miałabyś oddawać jej jeszcze "ratalnie" zadłużenie z miesięcznego dochodu to oznaczałoby, że przez całe lata mogłabyś być miesięcznie na zero. Jesteś przygotowana na taką ewentualność?

Zresztą to bardzo dziwny układ, że koleżanka sponsoruje całą imprezę. Bardzo niepewny i mogący rodzić frustrację i nieporozumienia gdy pojawią się problemy

Szczerze mówiąc ja tu widzę tylko opcję, że koleżanka otwiera biznes i zatrudnia Cię u siebie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.