Witajcie,
Znów miałam spora przerwę :(
Chorowałam 2 tygodnie - uważam, że jak na relacje z TV to w miarę lekko lecz upierdliwie ;)
W pracy zajęta pracą
ale wiadomo jak to bywa, powoli zbliża się Nowy Rok i człowiek nachodzi na wspominki dawnych lat, albo tego czy założone cele na ten rok zrealizowane.
Jedna tak a drugie nie, a jeszcze do kolejnych mentalnie się przygotowuję ;)
Nie ćwiczę wcale, nie chodzę na siłownię, pozatym po chorobie nie miałam ani jednego dnia abym po powrocie z pracy wróciła do domu tylko ciągle w biegu i coś do załatwienia. Ogólnie osłabienia nie czuję ale zmęczenie tym szybkim tempem w ostatnim czasie upomina się o urlop :D
Dorywają mnie bóle kręgosłupa kilkudniowe - wiem, że należałoby się porozciagać ale jak pamiętacie ja i karimata w domu to relacja gdy ja zajmuję kanapę a ona szafkę pod sufitem ;) dobrze nam gdzie jesteśmy i o większej bliskości nawet nie myślimy ;)
Jednak chodzi mi coraz częściej po głowie aby zapisać się na siłownię i najwcześniej zrobię to po Świętach.
Jeśli chodzi o dietę to chodzę do Pani dietetyk ale żebym była skrupulatna i sumienna to by szło lepiej ;)
Jednak działam na ile mogę. Wagi paskowej nie zmieniam - w środę mam wizytę więc wtedy zważę się rano i będę wiedziała czy w Święta wejdę z wagą poniżej 120kg czy nie.
Nie mamy zbytnio miejsca na trzymanie prezentów w domu tzn byśmy mieli bo zawsze kładliśmy pod choinką i w zależności do kogo jechaliśmy to te braliśmy, ale mamy pieska, a On tak uwielbia czuć papier w swoich ząbkach, że wymyśliliśmy i to zrobiliśmy: w sobotę prezenty zawieźliśmy do teściów gdzie spotkamy się z męża rodziną, a w niedzielę do moich rodziców gdzie spotkamy się z moją rodziną. GENIALNY POMYSŁ TO BYŁ :D
Choinkę ubraliśmy wczoraj i już może cieszyć oko :D
Zostało pracować do czwartku, bo w Wigilie nasze biuro zamknięte :D
Dziś fryzjer
Jutro lekarz
Pojutrze dietetyk
W czwartek zakupy spożywcze i robienie ryby po grecku
Święta, Święta, Święta i po Świętach, szkolenie z Nowego Ładu (bez komentarza), urlopik i Nowy Rok
I pochwale sie choineczką - pierwszy raz od 7 lat mam choinkę z bombek kupnych a nie wstążkowych, które robiłam sama - deczko odmiany potrzeba mi było ;)
I jeszcze poniżej na szydełku zrobiony woreczek do transportu maskotek ;)
Buziaczki :*
Wasza Freemilka