Pozdrowienia Czytającym,
miał to być tydzień z dietą o niskim IG ale postanowiłam spróbować zainspirować się tą dietą i sama wybierać co jem. Odpuściła fitatu i liczyłam na oko. Efekt mam niekoniecznie satysfakcjonujący oględnie mówiąc. Poza tym miałam mniej czasu na ćwiczenia, i dwa dni pod rząd nie wypiłam 2 litrów. Skutkiem tego mam problemy z wypróżnianiem bo żarełko zalega w jelitach a ja więcej ważę. Porażka.
Jedyny plus tego tygodnia, że trzymałam się godzin posiłków i już wchodzi mi to w krew. Jem obecnie 6,10,14,18.
. | Waga | Dieta | Sport | Woda | Nawyk | Pkt | ||
Pkt | kcl | Pkt | kcl | Suma | ||||
Pon | 72,2 | 2 | 1650 | 2 | 311 | 1 | 1 | 6 |
Wt | 2 | 1 | 233 | 1 | 1 | 5 | ||
Śr | 1 | 2 | 380 | 1 | 1 | 5 | ||
Czw | 1 | 2 | 390 | 1 | 1 | 5 | ||
Pt | 1 | 2 | 367 | 0 | 1 | 4 | ||
Sob | 1 | 1 | 264 | 0 | 1 | 3 | ||
Ndz | 73 | |||||||
Punkty za zmianę wagi | -8 | Punkty razem |
Jeśli chodzi o walkę ze słodyczami to miałam w tym miesiącu dwie małe wpadki. Niemniej jednak nie ustaję w walce o tytuł Październikowego Pogromcy Słodyczy i liczę dni bezsłodyczowe. Dziś płynie dzień 3, będzie ciężko bo zaplanowałam upiec bułeczki drożdżowe z makiem dla rodziny. Chętnych do wspólnej walki ze słodyczami zapraszam na wątek