Fajna wycieczka, ale...dla mnie asfaltowa droga w lesie to niepotrzebna ingerencja, która psuje odbiór. Zagospodarowany las powinien ograniczyć się do uprzątnietej ścieżki oraz drzew, które stanowią zagrożenie dla spacerowiczów.
Holandia stawia na dostęp dla wszystkich do dóbr. Wyobraź sobie, że połowa emerytów, ktorzy są zdecydowana większością na ścieżkach, nie miała by wówczas wstępu do lasu. Dla pieszych są specjalne ścieżki gdzie po prostu nie ma drzew a trawa jest ścięta, widziałaś je w innych moich relacjach. Ale jaka przyjemność i bezpieczeństwo wynika z jazdy po korzeniach? Moja przyjaciółka przed naszymi wyprawa i próbowała trenować w Polsce pupsko aby jeździć potem tydzień i dłużej że mną po 50-70km dziennie. I wiesz co? Miała do wyboru 90tke do Bydgoszczy albo jazdę po korzeniach. W efekcie czego przez tydzień cierpiała na rowerze podczas pierwszej wycieczki. A gdyby mogła jeździć regularnie, zacząć od małych dystansów, to by była gotowa. Mam nadzieję, że rozumiesz. Osoby, które chcą off-road mają te specjalne trasy do jazdy sportowej. Rekreacyjna ma asfalt.
W kolejnym wpisie będzie inna wycieczka, gdzie pokaże gorszej jakości drogę. Taka od której krocze miałam obtarte i obolałe tak, że jedna z nog mi cierpła. Średnia przyjemność z jazdy.
Głupoty gadasz, pomyślałaś kiedyś, że wśród nas są też osoby ograniczone ruchowo i np widuję często dzięki tej niepotrzebnej ingerencji szczęśliwe babcie z chodzikami, ludzi na wózkach. . Co rozumiesz przez to, że drzewa są zagrożeniem dla spacerowiczów? Przecież to też ingerencja.
Miło, że od razu z grubej rury – „głupoty gadasz” to zawsze świetny punkt wyjścia do merytorycznej dyskusji :D Ale skoro już jesteśmy przy konkretach: to, że gdzieś położono asfalt i ktoś z tego korzysta, nie oznacza jeszcze, że każda ścieżka w lesie musi być nim zalana. Nigdzie nie napisałam, że trzeba usuwać wszystkie udogodnienia – tylko że można zostawić choć część tras naturalnych (może w Holandii takie są, nie wiem, nie mieszkam tam). Bo w lesie, wyobraź sobie, ludzie też chodzą dla kontaktu z przyrodą, a nie po to, by spacerować po czymś, co przypomina obwodnicę. Oczywiście rozumiem potrzeby osób z ograniczeniami ruchowymi i nigdzie nie pisałam, że trzeba wszystko zalać błotem i zasypać korzeniami. Równoległa, naturalna ścieżka to nie wymysł z kosmosu, tylko miejsce dla tych, którzy cenią sobie kontakt z przyrodą nieco bardziej dziką niż ta spod walca - i to jest tylko i wyłącznie mój punkt widzenia. Co do drzew – tak, niektóre są zagrożeniem (stare, spruchniałe, które przy delikatnym podmuchu wiatru mogą runąć bez ostrzeżenia). Lub wystające korzenie, o których wspominala Babok. I tak, to też ingerencja – tylko że punktowa, a nie totalna. Choć zdaję sobie sprawę, że w epoce, gdy natura musi się dostosować do człowieka, nie odwrotnie, taka myśl może brzmieć GLUPIO. Fajnie, że zauważasz babcie z chodzikami – szkoda, że nie widzisz tych, którzy chcieliby przejść się po ściółce, a nie betonie. Pozdrawiam – mimo wszystko – z lasu, który jeszcze pachnie igliwiem, nie smołą xD
Babok, ja bardzo szanuję Twoją perspektywę i cenię punkt widzenia, mimo że jest on często sprzeczny z moimi poglądami. Doceniam szczególnie to, że zwracasz uwagę na dostępność lasów dla osób z ograniczeniami. I rozumiem że z tych udogodnień korzysta wiele osób i jak dużą różnicę spełniają w codziennym funkcjonowaniu. Może się nie wyraziłam zbyt jasno - mój komentarz to nie była krytyka samej idei sciezek, a bardziej hm...estetyki i równowagi w przyrodzie :)
A tak w większym skrócie myślowym, nie chciałabym by lasy zaczęły zamieniać się hurtowo w parki :) czy moje obawy są słuszne? Nie wiem, ale chętnie się dowiem :)
Prawo w nl mówi że obywatel ma mieć dostęp do przyrody. Nowe osiedla są budowane z założeniem że w odległości iluś metrów musisz mieć ileś akrow zieleni. Jak widzę polskie blokowiska i osiedla z brama i to wiem, że w Polsce lepiej aby się ludzie wieszali w depresji niż mogli za darmo wejść do zieleni 8 uspokoić układ nerwowy. Zysk deweloperów dobrem narodu. I tak, kummel, są ścieżki nieasfaltowe dla pieszych i pisałam o tym choćby w komentarzu poniżej. Dawałam wpisy z kilkudniowych wypraw do lasu. Dawałam wpisy od lat że zdjęciami i opisami ścieżek. Więc myślę że jednak wiesz. Pamiętam jak jakiś rok temu była gówno burza w internecie o położenie ażurowy h betonowych płyt w jakieś dolinie w Polsce. No i miłośnicy Tatr się oburzył bo do tej pory tá dolina była ppdtapiana, śliska i tylko "prawdziwi" miłośnicy gór tam chodzili a teraz będzie chodzić "pospólstwo". Já jestem lewicowa. Miłość i pokój dla wszystkich. Szanujmy się i szanujmy klimat i przyrodę. Polska nienawiść do ułatwia ia życia obcym ludziom to jeden z powodów, przez które do Polski nie wrócę. Kolemtywne myślenie nie pojawia się kiedy trzeba coś dla kogoś zbudować, nawet własnym kosztem. Ale pojawia się kolektyw a nienawiść do grup, osób, mniejszości. Wolę już życie na zgniły zachodzie. Bo nawet o ułatwienie dostępu widzę że padły tutaj przykre słowa. Popieram zanetke, ale nie słowa których użyła. Dziękuję krummel za grzeczna dyskusje. Jednak nie zgadzam się z tobą. Cały kraj należy do wszystkich obywateli. Ograniczanie komuś dostępu to robienie z ludzi obywateli klasy 1 i klasy 2. Tereny, po których się poruszam to nie są zamknięte rezerwaty. Do takich nie wchodzę. Bo nie wolno. I tak na przykład na Azorach odpuściłam rezerwat ptaszka Priolo, bo nie chce chodzić i zakłócać spokoju w jedynym miejscu na ziemi gdzie ten gil mieszka. Ale asfalt w parkach przyrody, gdzie ludzie są mile widziani nie niszczy niczego. Nie wolno wychodzić poza ścieżki i poza Polakami zbierający i nielegalnie grzyby, nikt tego zakazu nie łamie. Holendrzy myślą kolektywnie.
Babok, wróciłam do Twoich wpisów z wycieczki, przesledzilam, rozumiem co masz na myśli. Ale... Co kraj to obyczaj i nie mieszaj tutaj Polski, mentalności, bo to nie o polskość się rozchodzi w tym momencie (a lubisz wszystko argumentować bycie Polaczkiem, który życzy każdemu źle). Jak wiesz, mieszkam w Niemczech, i tak jak Ty zaczęłaś przesiąkać holenderską kulturą oraz zwyczajami, tak ja mam swój niemiecki akcent światopoglądowy. Jak pewnie wiesz, Niemcy mają bzika na punkcie wędrówek - całymi rodzinami jeżdżą zdobywać nowy szlak spacerowy, w ramach rozrywki. I jakbyś takiemu Niemcowi pokazała beton w lesie, zacząłby się również pukać w czoło. Więc nawiązywanie do mojego (albo i naszego) pochodzenia nie jest zbyt trafne. Ważna jest równowaga i skoro w Holandii jest miejsce zarówno dla miłośników dzikej przyrody, jak i obszary zagospodarowane dla starszych lub z różnymi ograniczeniami fizycznymi - dobra inicjatywa. To, że mnie OSOBISCIE kłuje w oczy, to już mój problem, moja sprawa, i to ja mam problem Z ODBIOREM wizualnym. Ale tak na przyszłość: nie zakładaj, że każdy Twój wpis czytam, bo tak nie jest. Zwykle robię to wyrywkowo, gdy zainteresuje mnie tytuł. Pozdrawiam :)
Mnie tu się rozchodzi o estetykę, nie sama inicjatywę, bo wydaje mi się, że moją niechęć argumentujesz czymś, co zupełnie odbiega od mojej wizji świata. To chodzi tylko o nawierzchnię, która niekomponuje się z otoczeniem i z lasu robi park. A pewnie daloby się to rozwiązać w ładniejszy sposób :)
Wybacz, że napisałam, że głupoty gadasz, po prostu to była pierwsza myśl 😁🫤nie zawsze muszę być idealna i przyznaję się. Teraz po przeczytaniu rozumiem wszystko. Też kocham lasy i wertepy, trawę i wyboje bardziej od asfaltu.
Żanetko, trochę rozumiem oburzenie, ponieważ nie wyraziłam się zbyt jasno :) ale w sumie to fajny temat na dłuższą rozmowę i szukanie kompromisów. Może egzystuje już nawierzchnia bardziej naturalna, którą dałoby się wkomponować w otoczenie :)
Krummel
20 lipca 2025, 10:08Fajna wycieczka, ale...dla mnie asfaltowa droga w lesie to niepotrzebna ingerencja, która psuje odbiór. Zagospodarowany las powinien ograniczyć się do uprzątnietej ścieżki oraz drzew, które stanowią zagrożenie dla spacerowiczów.
Babok.Kukurydz!anka
20 lipca 2025, 11:24Holandia stawia na dostęp dla wszystkich do dóbr. Wyobraź sobie, że połowa emerytów, ktorzy są zdecydowana większością na ścieżkach, nie miała by wówczas wstępu do lasu. Dla pieszych są specjalne ścieżki gdzie po prostu nie ma drzew a trawa jest ścięta, widziałaś je w innych moich relacjach. Ale jaka przyjemność i bezpieczeństwo wynika z jazdy po korzeniach? Moja przyjaciółka przed naszymi wyprawa i próbowała trenować w Polsce pupsko aby jeździć potem tydzień i dłużej że mną po 50-70km dziennie. I wiesz co? Miała do wyboru 90tke do Bydgoszczy albo jazdę po korzeniach. W efekcie czego przez tydzień cierpiała na rowerze podczas pierwszej wycieczki. A gdyby mogła jeździć regularnie, zacząć od małych dystansów, to by była gotowa. Mam nadzieję, że rozumiesz. Osoby, które chcą off-road mają te specjalne trasy do jazdy sportowej. Rekreacyjna ma asfalt. W kolejnym wpisie będzie inna wycieczka, gdzie pokaże gorszej jakości drogę. Taka od której krocze miałam obtarte i obolałe tak, że jedna z nog mi cierpła. Średnia przyjemność z jazdy.
Zanettka24
20 lipca 2025, 11:24Głupoty gadasz, pomyślałaś kiedyś, że wśród nas są też osoby ograniczone ruchowo i np widuję często dzięki tej niepotrzebnej ingerencji szczęśliwe babcie z chodzikami, ludzi na wózkach. . Co rozumiesz przez to, że drzewa są zagrożeniem dla spacerowiczów? Przecież to też ingerencja.
Krummel
20 lipca 2025, 12:22Miło, że od razu z grubej rury – „głupoty gadasz” to zawsze świetny punkt wyjścia do merytorycznej dyskusji :D Ale skoro już jesteśmy przy konkretach: to, że gdzieś położono asfalt i ktoś z tego korzysta, nie oznacza jeszcze, że każda ścieżka w lesie musi być nim zalana. Nigdzie nie napisałam, że trzeba usuwać wszystkie udogodnienia – tylko że można zostawić choć część tras naturalnych (może w Holandii takie są, nie wiem, nie mieszkam tam). Bo w lesie, wyobraź sobie, ludzie też chodzą dla kontaktu z przyrodą, a nie po to, by spacerować po czymś, co przypomina obwodnicę. Oczywiście rozumiem potrzeby osób z ograniczeniami ruchowymi i nigdzie nie pisałam, że trzeba wszystko zalać błotem i zasypać korzeniami. Równoległa, naturalna ścieżka to nie wymysł z kosmosu, tylko miejsce dla tych, którzy cenią sobie kontakt z przyrodą nieco bardziej dziką niż ta spod walca - i to jest tylko i wyłącznie mój punkt widzenia. Co do drzew – tak, niektóre są zagrożeniem (stare, spruchniałe, które przy delikatnym podmuchu wiatru mogą runąć bez ostrzeżenia). Lub wystające korzenie, o których wspominala Babok. I tak, to też ingerencja – tylko że punktowa, a nie totalna. Choć zdaję sobie sprawę, że w epoce, gdy natura musi się dostosować do człowieka, nie odwrotnie, taka myśl może brzmieć GLUPIO. Fajnie, że zauważasz babcie z chodzikami – szkoda, że nie widzisz tych, którzy chcieliby przejść się po ściółce, a nie betonie. Pozdrawiam – mimo wszystko – z lasu, który jeszcze pachnie igliwiem, nie smołą xD
Krummel
20 lipca 2025, 13:03Babok, ja bardzo szanuję Twoją perspektywę i cenię punkt widzenia, mimo że jest on często sprzeczny z moimi poglądami. Doceniam szczególnie to, że zwracasz uwagę na dostępność lasów dla osób z ograniczeniami. I rozumiem że z tych udogodnień korzysta wiele osób i jak dużą różnicę spełniają w codziennym funkcjonowaniu. Może się nie wyraziłam zbyt jasno - mój komentarz to nie była krytyka samej idei sciezek, a bardziej hm...estetyki i równowagi w przyrodzie :)
Krummel
20 lipca 2025, 13:11A tak w większym skrócie myślowym, nie chciałabym by lasy zaczęły zamieniać się hurtowo w parki :) czy moje obawy są słuszne? Nie wiem, ale chętnie się dowiem :)
Babok.Kukurydz!anka
20 lipca 2025, 17:19Prawo w nl mówi że obywatel ma mieć dostęp do przyrody. Nowe osiedla są budowane z założeniem że w odległości iluś metrów musisz mieć ileś akrow zieleni. Jak widzę polskie blokowiska i osiedla z brama i to wiem, że w Polsce lepiej aby się ludzie wieszali w depresji niż mogli za darmo wejść do zieleni 8 uspokoić układ nerwowy. Zysk deweloperów dobrem narodu. I tak, kummel, są ścieżki nieasfaltowe dla pieszych i pisałam o tym choćby w komentarzu poniżej. Dawałam wpisy z kilkudniowych wypraw do lasu. Dawałam wpisy od lat że zdjęciami i opisami ścieżek. Więc myślę że jednak wiesz. Pamiętam jak jakiś rok temu była gówno burza w internecie o położenie ażurowy h betonowych płyt w jakieś dolinie w Polsce. No i miłośnicy Tatr się oburzył bo do tej pory tá dolina była ppdtapiana, śliska i tylko "prawdziwi" miłośnicy gór tam chodzili a teraz będzie chodzić "pospólstwo". Já jestem lewicowa. Miłość i pokój dla wszystkich. Szanujmy się i szanujmy klimat i przyrodę. Polska nienawiść do ułatwia ia życia obcym ludziom to jeden z powodów, przez które do Polski nie wrócę. Kolemtywne myślenie nie pojawia się kiedy trzeba coś dla kogoś zbudować, nawet własnym kosztem. Ale pojawia się kolektyw a nienawiść do grup, osób, mniejszości. Wolę już życie na zgniły zachodzie. Bo nawet o ułatwienie dostępu widzę że padły tutaj przykre słowa. Popieram zanetke, ale nie słowa których użyła. Dziękuję krummel za grzeczna dyskusje. Jednak nie zgadzam się z tobą. Cały kraj należy do wszystkich obywateli. Ograniczanie komuś dostępu to robienie z ludzi obywateli klasy 1 i klasy 2. Tereny, po których się poruszam to nie są zamknięte rezerwaty. Do takich nie wchodzę. Bo nie wolno. I tak na przykład na Azorach odpuściłam rezerwat ptaszka Priolo, bo nie chce chodzić i zakłócać spokoju w jedynym miejscu na ziemi gdzie ten gil mieszka. Ale asfalt w parkach przyrody, gdzie ludzie są mile widziani nie niszczy niczego. Nie wolno wychodzić poza ścieżki i poza Polakami zbierający i nielegalnie grzyby, nikt tego zakazu nie łamie. Holendrzy myślą kolektywnie.
Babok.Kukurydz!anka
20 lipca 2025, 17:39Krummel. Równolegle do tress rowerowych czy pieszych są ścisz i dla ludzi na koniach. Bardziej naturalnie chyba się już nie da 😉
Krummel
20 lipca 2025, 17:52Babok, wróciłam do Twoich wpisów z wycieczki, przesledzilam, rozumiem co masz na myśli. Ale... Co kraj to obyczaj i nie mieszaj tutaj Polski, mentalności, bo to nie o polskość się rozchodzi w tym momencie (a lubisz wszystko argumentować bycie Polaczkiem, który życzy każdemu źle). Jak wiesz, mieszkam w Niemczech, i tak jak Ty zaczęłaś przesiąkać holenderską kulturą oraz zwyczajami, tak ja mam swój niemiecki akcent światopoglądowy. Jak pewnie wiesz, Niemcy mają bzika na punkcie wędrówek - całymi rodzinami jeżdżą zdobywać nowy szlak spacerowy, w ramach rozrywki. I jakbyś takiemu Niemcowi pokazała beton w lesie, zacząłby się również pukać w czoło. Więc nawiązywanie do mojego (albo i naszego) pochodzenia nie jest zbyt trafne. Ważna jest równowaga i skoro w Holandii jest miejsce zarówno dla miłośników dzikej przyrody, jak i obszary zagospodarowane dla starszych lub z różnymi ograniczeniami fizycznymi - dobra inicjatywa. To, że mnie OSOBISCIE kłuje w oczy, to już mój problem, moja sprawa, i to ja mam problem Z ODBIOREM wizualnym. Ale tak na przyszłość: nie zakładaj, że każdy Twój wpis czytam, bo tak nie jest. Zwykle robię to wyrywkowo, gdy zainteresuje mnie tytuł. Pozdrawiam :)
Krummel
20 lipca 2025, 18:02Mnie tu się rozchodzi o estetykę, nie sama inicjatywę, bo wydaje mi się, że moją niechęć argumentujesz czymś, co zupełnie odbiega od mojej wizji świata. To chodzi tylko o nawierzchnię, która niekomponuje się z otoczeniem i z lasu robi park. A pewnie daloby się to rozwiązać w ładniejszy sposób :)
Zanettka24
20 lipca 2025, 19:22Wybacz, że napisałam, że głupoty gadasz, po prostu to była pierwsza myśl 😁🫤nie zawsze muszę być idealna i przyznaję się. Teraz po przeczytaniu rozumiem wszystko. Też kocham lasy i wertepy, trawę i wyboje bardziej od asfaltu.
Krummel
20 lipca 2025, 19:52Żanetko, trochę rozumiem oburzenie, ponieważ nie wyraziłam się zbyt jasno :) ale w sumie to fajny temat na dłuższą rozmowę i szukanie kompromisów. Może egzystuje już nawierzchnia bardziej naturalna, którą dałoby się wkomponować w otoczenie :)