Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i obżarłam się


Ech. Czy ja się kiedyś nauczę mówić sobie dość? Napchałam się na kolację. Najśmieszniejsze, że samymi zdrowymi rzeczami. Najpierw sałatka z rukoli, mozarelli light, pomidora, cebuli, łyżki oliwy. Potem dwie nekatrynki. Potem galaretka truskawkowa z owocami wiśni i porzeczki, dosładzałam sama, więc nie była bardzo słodka. Potem skyr tiramisu. I cztery ciastka owsiane...

Raczej nie przekroczyłam kalorii, ale i tak czuję się źle. Mam mniejszy żołądek i szybciej się najadam, a takie skumulowanie objętościowych posiłków to już za dużo. Wolę czuć się głodna niż przejedzona. Aż było mi niedobrze. Nie wiem skąd mi się to bierze. Znaczy chyba wiem. Wciąż za dużo cukru jem... Ostatnio codziennie jem słodkie skyry i ciastka owsiane.

Martwi mnie też jedna rzecz. Mój mąż parę dni temu zauważył, że mam takie małe żółte plamki na powiekach. Po jednej na górnej powiece. Sprawdziłam w necie, że to mogą być kępki żółtawe, czyli złogi cholesterolu. Skąd cholesterol, przecież tyle już schudłam... Ale przypomniało mi się, że moja siostra, która jest wyższa ode mnie i chudsza ma zawsze za wysoki cholesterol w badaniach. Może to genetyczne. Druga sprawa - to może być od insulinooporności. 

Tyle już schudłam, a tu taka kicha... Muszę się wziąć bardziej za siebie. Nie bawi mnie już obżeranie się. Teraz siedzę i piję rumianek.

© Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.