Wczoraj byliśmy na wycieczce w Czechach, zwiedzaliśmy ruiny zamku a także bardzo urokliwe miasteczko Kutna Hora z urokliwymi wąskimi uliczkami i pięknymi kamieniczkami. Bo bardzo gorąco, bez odrobiny wiatru. Takie małe miasteczka mają to do siebie , że jest niewielu turystów więc można na spokojnie zwiedzac.Po południu była taka burza i ulewa, że pół godziny staliśmy na przystanku. Do domu wróciłam bardzo zmęczona, ale też zadowolona. Dzisiaj przeglądam zdjęcia i na samą myśl o tym pobycie uśmiecham się do siebie. Oczywiście nie było pilnowania jedzenia, choć obżarstwa też nie było. Dzisiaj troszkę pracy na dzialce, zaraz jadę na paznokcie, a jutro jak się nic nie zmieni na trzy-cztery dni nad morze. Jak ja się cieszę😄 jak dziecko, które dostało cukierka... Od pandemii nie wyjeżdżaliśmy nad morze, zresztą nigdzie nie wyjeżdżaliśmy że względu na tatę, ale brat widząc w jakim jestem stanie sam powiedział, abym pojechała... Jestem bardzo, bardzo zmęczona fizycznie, boli mnie całe ciało, zmęczona psychicznie, cały czas bym spala, właściwie gdzie siądę tam śpię, jak to mi ktoś ma barki wrzucił dodatkowe 20 kg. Zauważyłam też, że jestem coraz cichsza... Ale dopóki starczy sił będę próbować z tymi kaloriami, ćwiczeniami, jedzeniem i byciem po prostu lepszym człowiekiem dla siebie i dla moich bliskich ❤️
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.