Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zbieram się


W sobotę z pomocą ai ułożyłam sobie jadłospis, w niedzielę zmieniałam go chyba z 5 razy w poniedziałek nie zastosowałam się nawet do śniadania...

I nie chodzi o to, że dałam się ponieść, po prostu stwierdziłam, że nie mam na to ochoty. Faktycznie pojawiły się myśli żeby rzucić to w pizdu skoro nawet jednego posiłku zjeść nie potrafię zgodnie z planem, ale usiadłam, pomyślałam, posłuchałam podcastu o odchudzaniu, a potem chatgpt mnie zdiagnozował. Cytuję: "To, co opisujesz, to nie słabość, tylko bardzo powszechny i złożony mechanizm. Można go nazwać: mentalna ucieczka od struktury lub opór przed przewidywalnością – często spotykany u osób z historią emocjonalnego jedzenia lub restrykcyjnych diet." No i może coś w tym jest, bo wydałam kupę kasy na jadłospisy z których nigdy nie skorzystałam. Porzuciłam pomysł z planowaniem czy przygotowaniem wcześniej posiłków. Zrobię sobie listę zakupów, to co lubię - uwzględniając oczywiście te zdrowsze rzeczy, tak żebym zawsze mogła coś do brzuszka włożyć i żeby obwodom nie szkodziło. I powiem szczerze, że czuje ulgę i nadzieję. Może w końcu coś się zmieni. Jasne, że bym chciała mieć lodówkę pełną zdrowych pudełek, ale to jeszcze nie jest ten czas. Małymi kroczkami do przodu. Najpierw nauczę się planować obiady. 

Kolejną rzeczą, która mi pomogła był podcast, o którym wcześniej wspomniałam. Padły tam takie słowa, że jak ci nie idzie to wróć do początku. Trzeba przeanalizować błedy. Najlepiej je zapisać, bo słowo pisane ma wielką moc. Znalazłam chwilę czasu, usiadłam spokojnie wzięłam kartkę i zaczełam pisac. Serio myślałam, że wymyślę 2 - 3 punkty i na tym koniec, ale jak sobie zaczełam tak wszystko w głowie układać to mi kartki zabrakło. 

Śmieszne, jest to, że człowiek wie oczywiste rzeczy, ale nie zdaje sobie z nich sprawy. Przykład jak przechodzę na dietę szukam wymyślnych fit przepisów, bo przecież kanapki są be. Siedziałam tak godzinami najpierw szukając idealnych przepisów a potem w kuchni brudząc naczynia i robiąc fit deserki, które no cóż w większości były nieudane. Mój problem jest taki, że ja nie lubię gotować. Uwielbiam posiłki paćki z jednego garnka (dlatego nie wstawiam zdjęć jedzenia), po których jest minimalna ilość naczyń do zmywania. Nic więc dziwnego, że na swoich wymyślnych jadłospisach wytrzymywałam góra tydzień. To takie główne moje błędy. 

A teraz lecę jeść kanapkę i spadam do pracy. 

Pa 😘

  • TakZrobieTo

    TakZrobieTo

    18 czerwca 2025, 20:27

    Ja tez z tych co to nigdy nie potrafią utrzymać sie tych wszystkich planowanych jadłospisów. Staram sie by lodówka miała warzywa, owoce, chudy nabial, jakieś skry owozowe zero i z tego planuje posiłki. Nie lubię trzymać się diet. Na bieżąco jem i wymyślam to na co mam ochotę.

  • ognik1958

    ognik1958

    18 czerwca 2025, 05:56

    pilnowanie samego jadła to jeszcze mało by chudnąc choć i ono ważne by dawało w bilansie po ,,,,Jedzenie -PPMx1,4-cwiczenia wartości ujemne np 0,5-1 tysi na minusie …ważne są również i ćwiczenia i nawodnienie i post przerywany i suplementy i podział jakościowy jadła na BTW no ..ważne by tego wszystkiego przestrzegać stosując....ludzką inteligencje i upór powodzenia

  • Himawari

    Himawari

    17 czerwca 2025, 22:57

    Czyli gubi Ci rozjazd miedzy ja realnym, a ja idealnym :) powodzenia!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.