Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 41 lat, Oslo

182 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2025 , Komentarze (5)

Od powrotu z urlopu, skwar ktory leje sie z nieba w Oslo przyprawia mnie o lekki niepokoj. Lepie sie jak pracuje, jak leze, jak sie wykapie. Jest dobrze ponad 30 stopni, klimy brak - spac sie nie da. Ma padac dopiero we wtorek, wiec moze jutro skocze na fiord poplywac? Dzis jeszcze tyranie. Chodzi mi po glowie by zostac tam dluzej niz musze a za tydzien odciac ze 2h (bo ma padac..) ale czy nie zmienie zdania jak tylko przekrocze prog tego cyrku? Zobaczymy.

Kwiaty jakos wyjazd przezyly. Ugotowal sie tylko jeden lisci ucha slonia, ktora i tak stala za gruba zaslona. Trudno. Dobrze ze reszta ma sie dobrze - na szerokosci okna zarzucilam posciel, na karnisz - po cygansku ale dalo rade! Gypsy style;)

Lipiec to w Oslo czas urlopow I paradoksalnie remontow.  Pol kamienicy naprzeciwko stoi puste z zaciagnietymi zaluzjami, a obok remontuja kolejny bar, elewacje budynku, 2 mieszkania i silownie! A to naprawde krotka ulica. Miala byc cisza bo miasto sie wyludnia,  a jest glosniej niz rano gdy jedzie smieciarka! 

15 lipca 2025 , Skomentuj

Tak w skrocie miaja ostatnie dni. W sloncu, relax. Plan jest taki by strzaskac sie ile sie da, ale z filtrem:)

Zaliczona wycieczka na off road safari jeep z walka na wode ( butelki, wiadra i pistolety) byla dosc wyczerpujaca. Odreagowanie po umcy umcy muzyce troche mi zajelo. Mozgo*ebka z niemieckiego rapu i techno. Slowem omg, mozg przeorany w 8h.

Kraze miedzy plaza a basenami dla zmiany vibe. Nad morzem duzo mniej ludzi niz nad basenami, plus to zajmowanie recznikami miejsc od rana. Trzeba miec cos z garem! Najchetniej powrzucalabym je wszystkie do basenow zeby sie zdziwili jak przyleza w poludnie. Leniwe wywloki!

Zielony kanion zaliczony. Rejs statkiem zaliczony. Faza zaliczona;) staram sie chodzic minimum 8 000 krokow dziennie, I poki co idzie to dobrze. Nie uzywam windy a hotel jest olbrzymi co pomaga;)

9 lipca 2025 , Komentarze (2)

Zaczelam dzien od omleta z 3 jajek. Ale wypasss! Pojecie glodu bo takim sniadaniu nie istnieje! Wczoraj trzymalam buzie na klodke (na podjadanie) ale wypilam chyba ze 4litry wody. Tak chcialo mi sie pic! A nawet nie bylo tak goraco!

**

Dostalam emaila o zamknieciu silowni na przynajmniej miesiac od 16.07! Nie na reke mi to! Podniesli oplaty, teraz remont - a oplat nie zawiesza. Moge dojezdzac do innej silowni z ich sieci, ale jedyne co mnie tu trzyma to odleglosc 50m od domu!! Ahhh... no ale w sumie na kilka dni bedzie kolezanka, potem kupilam bilet do PL, a potem to juz zleci.. zawsze moge cwiczyc w domu..

**

Pakowanie idzie jako tako-zmiana walizki na szmaciany plecak ma wielki plus- minus 2kg na wadze, wiec duzoo latwiej  zwijac i wpychac;)

**

Z niemilych niepodzianek, @ puka do drzwi wiec pierwsze dni wakacji beda o kant d.py. no ale trudno. Mial byc tydzien pozniej, ale widocznie ciezsze treningi przyspieszyly sprawe.

**

Dzis jeszcze do roboty i fajrant! Nie powiem, czekam co do minuty zeby stamtad wyjsc! Jest goraco, wiec bedzie sie dzialo. Plus taki, ze czas zleci szybciej. 

8 lipca 2025 , Komentarze (5)

Czy u Was czeresnie tez kosztuja jak za zloto? Udalo mi sie kupic na promce, co to byla za radosc!!! Miseczka zniknela w mgnieniu oka!

Ostatnio mniej silowni.Robia czesciowy remont 1 pietra, wiec bylam tam prawie sama. Bez muzyki, bez ludzi, troche dziwne uczucie. No ale zaraz chyba sie przejde reke chociaz pocwiczyc.

**

Wybralam sie na afrykanski festival jedzeniowy. Mialam wysokie nadzieje, a skonczylo sie jak zawsze - wrocilam zawiedziona. Budki z jedzeniem nie zainteresowaly mnie na tyle zeby cokolwiek posmakowac. Cenowo tez bez szalu. Wygladalo niestetycznie, tlusto,  niepetycznie.  A ja jednak jem oczami. Skonczylam u hindusa, z widokiem na morze, jedzac pysznie. Cos za cos.

**

Powoli mysle co pakowac do walizki. Wczoraj kupilam kilka "niezbednych" rzeczy, bo jednak slonce bedzie jarac a przy basenie chce polezec.. wiec teraz kwestia jak to zmiescic w 5kg bagaz (zeby nie doplacac) i zeby jeszcze tam buty na silke weszly..

4 lipca 2025 , Komentarze (2)

Gdzie to slonce? Pytam, gdzie?? Wczoraj od rana padalo i pochmurno - czyli norweskie lato w pelni. Zwykle przypada to na lipiec wiec wszystko sie zgadza..


Jedzeniowo wczoraj kalafior z AF i losos z patelni. Jak dobrze pojdzie w weekend dojadam z lodowki, trzymajac sie planu zeby nic poza jajkami i owocami nie kupic. Jak wyjdzie - sie okaze.

Przeciagneli mnie w robocie jak szmate do podlogi, wiec mimo ze jest 5 rano a wrocilam przed polnoca - nie moge dalej zasnac. Mimo prochow.. moze jak zjem sniadanie to  organizm zmieni zdanie? Ostatnie 3 jajka czekaja;)

Dzis plan obejmuje opalanie - jest szansa jak patrze teraz przez okno i byc moze silke. Stesknilam sie juz! 

**

Czas na przeglad szafy na wycieczke, bo pakowanko musi byc ultra lekkie.

3 lipca 2025 , Komentarze (1)

Po wycieczce zostaly wspomnienia ( i zadrapania) oraz zakwasy. Podniesienie sie z lozka od 2 dni jest nie lada wyczynem. Lydki sa nie do rozmasowania bo boli ich samo dotykanie. Silce mowie wiec nie. Potrzebuje chyba jeszcze kolejnego dnia na regeneracje. Tym bardziej ze praca czeka i wzywa z daleka 

Probuje sie umowic do lekarza, ale wszystko zablokowane - ma urlop. To pytam jak sie dodzwonilam co mam zrobic jak potrzebuje kolejne zwolnienie i MUSZE je dostac w poniedzialek najpozniej - mam czekac. No ciekawe na co.

    Wczoraj w koncu wybralysmy z kumpela gdzie lecimy za tydzien! Nie wiecie jak fajnie placic tylko za siebie, po tak dlugim czasie! Stanelo na Turcji.Takze jeszcze chwila I bede sie pakowac. Slonceeee!!!

    Wczoraj wpadlo sashimi I futomaki, a na dobicie bialkowe gofry z bita smietana i nektarynkami, bo czemu nie;) i tak waga stoi. Wiadomo, ale warto bylo:)

    30 czerwca 2025 , Komentarze (3)

    W ramach rozrywki dzis wycieczka. Lillehammer. Czyli ok. 2h pociagiem od Oslo. 

    Caly wpis zniknal wiec tylko wstawie foty. Bylo bosko! Do domu jeszcze dobra godzina pociagiem...

    Przeszlam dzis 30km! Nogi jak z galatery. Zaliczona wspinaczka, szczyt skoczni [1000 schodow], ucieczka z bagien po pekajacych konarach, wygrzebywanie buta z bagna, wchodzenie na czworaka pod gore, obdrapane nogi od krzewow,  zgubilam sie 2 razy.. ale bawilam sie swietnie!!

    29 czerwca 2025 , Komentarze (2)

    Sobota minela leniwie. Pol dnia padalo, wiec wygrzebywalam sie na spacer dobre 2h, ale jak juz poszlam to omg! Piekne slonce!! Usiadlam na lace z widokiem na staw, kapaly sie kaczki. Siedzialam i myslalam. Tylko i az tyle.

    **

    Natchniona YT zalozylam lokate. W sumie glupota z mojej strony, bo trzeba bylo to zrobic wczesniej, ale lepiej pozno niz wcale. Takze teraz cierpliwosci i manna z nieba spadnie ;)))

    **

    Wczoraj reset od silki. Zaliczylam spacer i wystarczy.  Wlosy pofarbowane. Lazienka nieuwalona. Slowem sukces. Kuchnia nieco ogarnieta. We wtorek mam goscia, wiec reszte chalupy machne na szybko dzis. Dzis juz silka z rana - bylam sama! Rewelacja! Postekalam niczym kaban przy maszynie smitha korzystajac z samotnosci;) I z racji pogody dzida na rower! 

    Po 9 km, siedze juz na wyspie. Wokol jest pieknie. Cisza, ludzie sie kapia, szum wody. Jest bosko. Reset dla glowy!

    Jest slonce, jest aktywnie -  jest git!!! Mozna ladowac baterie na gorsze dni :)

    27 czerwca 2025 , Komentarze (4)

    Piatek zaczelam od spaaaadku!! Przelamana granica 88 kg! Wczoraj zjadlam za malo, mimo ze dobilam jeszcze orzechami, ale i tak czuje sie skarcona przez chata gpt;D Jestem na polmetku, a wlasciwie kroczek za, bo idealnie byloby dobic do 82kg - potem sie zobaczy, bo to niby dopiero koniec normalnej wagi ( poczatek nadwagi) na skali BMI. Ale jak ma byc to bedzie. Kijem rzeki nie cofne.

    Zaczynam dlugiiii weekend - do pracy dopiero w srode. Zycze sobie slonca, slonca, sloooonca!

    Fizjo zaliczone, spytal jak w cyrku sie bawie to mu opowiedzialam - zlapal sie za glowe. Ale pomasowal, ponakluwal. Zrobione.

    **

    Dni polowania na promki rozpoczete - na obiad pstrag teczowy w wersji xxl (200gr), azjatycka salatka i ryz z AF.

    Nabite 12 000 krokow i silka z rana. Ramie boli, kark sztywny jak dab. Po 2h drzemce czas na bezkofeinowa kawe.. potem moze wlosy pofarbuje..

    26 czerwca 2025 , Komentarze (1)

    Cyrk na ten tydzien zaliczony. Latwo nie bylo, ale grunt ze z glowy. Doswiadczenie w tej pracy robi jednak swoje bo upychanie ludzi/ grup jak klockow tetris u niektorych wzbudza zimne poty i uciekaja od drzwi, a mi to nie robi wiekszej roznicy. Albo usiada albo nie;) Grunt ze nie musze serwowac jedzenia jako glowny obowiazek. Choc przenoszenie krzesel i stolow dla mojego ramienia to masakra, wiec znowu na tabletkach przez najblizsze kilka dni. Wiec tak zle, tak niedobrze, ale grunt ze do przodu. 

    **

    Mam nadzieje na leniwy weekend - moze wycieczka do ikei? Przydalby sie nowy dywan..poki co jutro fizjoterapia, a potem zobacze na ile starczy sil;)

    **

    Dzis gofry w wersji ala pizza- zapiekane z serem, salami I kurczakiem. Chcialam zwykla mrozonke kupic ale jak na zlosc pod domem nie bylo juz a po pracy nigdzie dalej nie chcialo mi sie isc. Wiec wyjdzie zdrowiej tj domowo.

    © Bebio 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
    Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.